2 z 10
Poprzednie
Następne
Pioruny w głowie Arturka z Opola strzelają kilka razy na dobę. Rodzice walczą o życie chorego chłopca
- Najgorsza jest ta bezsilność, gdy widzę ból i przerażenie w oczach synka, a jednocześnie nie mogę zrobić nic, żeby to powstrzymać. Ten koszmar wraca w dzień i w nocy, kilkanaście razy na dobę - mówi drżącym głosem Anna Matyjas z Opola, mama chłopca.
Rodzina potrzebuje pieniędzy, które pozwolą sfinansować drogie badania genetyczne. Nie chcą oddać maluszka do stacjonarnego hospicjum. - Lekarze dali nam nadzieję - mówią.