Piotr Mielec, były polityk opolskiego SLD: Wiele partii nie przetrwałoby tyle, co Sojusz. Ale kres tego ugrupowania jest bliski

Piotr Guzik
Piotr Mielec, lider klubu radnych prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.
Piotr Mielec, lider klubu radnych prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. Archiwum
- Przez lata, pomimo najróżniejszych sytuacji, Sojusz utrzymywał się na powierzchni. Niewiele partii by to przetrwało. Ale to jest już czas, gdy kres tej formacji jest bliski - mówi Piotr Mielec, były działacz SLD, obecnie przewodniczący klubu radnych prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.

Wkrótce upłynie rok, od kiedy Piotr Mielec jest poza szeregami Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przyznaje, że decyzja o puszczeniu szeregów partii, z którą był związany przez wiele lat, nie była łatwa. - Nadal mam przyjaciół na szerokiej lewicy. Sam uważam się za człowieka lewicy, nie zmieniłem poglądów - mówi.

W ostatnich latach każda nowa lewicowa formacja na starcie ma kilkanaście procent poparcia, tymczasem SLD o takich wynikach może pomarzyć. Tak było w przypadku Ruchu Janusza Palikota, tak jest w przypadku Wiosny Roberta Biedronia.

- Przez lata, pomimo najróżniejszych sytuacji, Sojusz utrzymywał się na powierzchni. Niewiele partii by to przetrwało. Ale to jest już czas, gdy kres tej formacji jest bliski - uważa Piotr Mielec.

Odnosi się też do faktu, że na sesji rady miasta pod koniec stycznia Sławomir Batko z opozycyjnego klubu PiS, stwierdził, że radnych klubu prezydenta można by na sali obrad w ratuszu zastąpić paprotkami. W ten sposób chciał uwypuklić przekonanie, że przegłosują oni bez większej dyskusji wszystko, co podsuną im przed nosy ludzie z gabinetu prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.

- To było zupełnie niepotrzebne, wypowiedziane w emocjach, choć wielu z nas zbyt długo funkcjonuje w życiu publicznym, by się takimi przytykami przejmować. Przed każdą sesją co najmniej raz spotykamy się w pełnym gronie z panem prezydentem i przedyskutowujemy punkt po punkcie projekty uchwał. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości dochodzi do dodatkowych spotkań, a w razie potrzeby radni wskazują poprawki, które potem są uwzględnianie w ostatecznej wersji dokumentów trafiających na sesje - stwierdza Piotr Mielec, choć nie wskazuje konkretnych przypadków takich poprawek.

Więcej dowiesz się oglądając program "Gość NTO".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska