Piotr Mieszkowski: Zdobyliśmy swój mały Olimp

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Piotr Mieszkowski, trener Olimpu.
Piotr Mieszkowski, trener Olimpu. Oliwer Kubus
Rozmowa z Piotrem Mieszkowskim, szkoleniowcem I-ligowego Olimpu Grodków, który śmiało można nazwać rewelacją sezonu.

Gdyby ktoś powiedział trzy miesiące temu, że Olimp na półmetku sezonu będzie na 4. miejscu z taką samą liczbą punktów co trzecia drużyna, to usłyszałby od pana...

Może nie powiedziałbym, że jest niepoprawnym optymistą, ale raczej bym nie dał wiary. Mówiłem co prawda, że liga będzie inna od poprzednich rozgrywek, bardziej wyrównana i że równie dobrze możemy być dość wysoko, jak i nisko, ale raczej skłaniałem się ku środkowi tabeli. Moja ocena się potwierdza, bo trzecie miejsce od dziesiątego dzieli tylko pięć punktów. Póki co jest fajnie i swój mały Olimp już zdobyliśmy, patrząc na wielkość miast z jakich są nasi rywale, potencjał, organizację i możliwości.

A gdybyście jeszcze utrzymali prowadzenie pięcioma-sześcioma bramkami i zamiast końcowych remisów pokonali Czuwaj Przemyśl i Viret Zawiercie...

W trakcie meczu z Czuwajem była kontuzja Michała Dreja, to nas złamało i w mojej ocenia punkt bardziej uratowaliśmy. Z kolei z Viretem go oddaliśmy. Mogło być więc jeszcze fajniej.

A co by było gdyby kontuzje nie wyeliminowały Michała Piecha i Dreja oraz kilku innych, którzy pauzowali tydzień, czy dwa?

Pewnie byłoby wybornie, bo u nas każdy zawodnik jest na wagę złota. Budowaliśmy zespół pod pewną koncepcję gry i w oparciu o konkretnych zawodników. Jak wypadali, to był kłopot i trzeba było wszystko weryfikować i wymyślać coś innego. Kontuzje otworzyły szansę przed teoretycznymi zmiennikami i oni ją wykorzystali, a mnie cieszy dobra postawa młodzieży, która nie tylko była na parkiecie, ale też dawała od siebie drużynie poza nim.

W porównaniu z waszym debiutanckim sezonem w I lidze Olimp podniósł swój poziom, czy może rywale obniżyli loty?

Myślę, że miało miejsce jedno i drugie po trochu, choć jeżeli chodzi o mój zespół, to wydaje mi się, że przede wszystkim okrzepliśmy, nabraliśmy pewności i mądrości. Nasza gra była bardziej wyrachowana, a tymczasem w debiucie uprawialiśmy taką radosną twórczość. Rywale nas też nie znali więc było niby łatwiej. Niby, bo teraz nas już nie lekceważą, a mimo to dajemy radę.

Nie trzeba być wielkim znawcą, żeby powiedzieć dzięki czemu jesteście wysoko. Walka i determinacja to raz, a dwa to defensywa. Macie drugą w lidze i straciliście tylko jedenaście bramek więcej od Gwardii. Wystarczy solidnie bronić aby wygrywać, bo wasza zdobycz w ataku jest dopiero dziesiątą w lidze.

To nie jest odkrywanie Ameryki. Najlepsze zespoły klubowe i reprezentacyjne budowane są od tyłu, ale sztuką jest wykonawstwo, o które nie jest łatwo. Trzeba mieć bramkarza oraz cztery stalowe filary na środku obrony. Można wówczas coś zrobić, nawet jak z boku jest drobna luka. U nas udało się zbudować solidny mur, który nie pęka. Jak się dobrze broni, to nie trzeba zdobywać wielu bramek, aby wygrywać i to też żadna tajemnica. U nas procentuje atmosfera, mam ambitnych chłopaków, którzy wiedzą czego chcą i dobrze się nam pracuje.

Postraszyliście już najlepsze w tabeli ekipy z Opola i Końskich. Dużo brakuje, aby z nimi wygrać?

Przymierzę Olimp do Gwardii. Z zimnej kalkulacji wynika, że personalnie, organizacyjnie i finansowo nie mamy żadnych szans, ale sport nie jest prosty do wytłumaczenia. Jeżeli zagramy bezbłędnie, a u rywala nie będzie stu procent zaangażowania, to jest dla nas jakaś szansa. Musi się jednak zdarzyć kilka rzeczy jednocześnie, abyśmy mogli oprócz walki zakładać zdobycz punktową.

A jak traktuje pan solidne - jak na Olimp - lanie w Legnicy?

To był nasz najsłabszy mecz, każdemu się zdarzają, a nam wypadło na Siódemkę. Nie ma tłumaczenia, choć wpływ miał fakt, że graliśmy w środku tygodnia i bez jedynego kołowego Bartka Żubrowskiego, który w mojej układance ma wielkie znaczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska