PiS mierzy wysoko

PiS, które w poprzednich wyborach samorządowych startowało razem z Platformą Obywatelską, teraz wystawiło własne listy.
W powszechnej opinii opolskie PiS ma krótką ławkę kadrową. Rzut oka na listy to potwierdza. Po pierwsze, partii nie udało się w każdym okręgu wystawić maksymalnej liczby kandydatów (10), po drugie, jest na nich tylko kilka znanych nazwisk.

I tak liderem w okręgu nr 5 został Jarosław Ostrowski, asystent wojewody opolskiego z PiS. W 2004 r. Ostrowski był "bohaterem" małego skandalu. Opisaliśmy jego przyjęcie do pracy w Miejskim Zarządzie Obiektów Rekreacyjnych w Opolu, podczas gdy ojciec, Jan Ostrowski, był miejskim radnym Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.

Jan Ostrowski zarzekał się, że nie ma z przyjęciem syna nic wspólnego. I najpewniej tak było, bo Ostrowskiego juniora zatrudnił Piotr Semak, kolega partyjny z PiS, wtedy dyrektor MZOR.

Jan Ostrowski, ojciec Jarosława, to lider konkurującego SRK.

Dziś ojciec i syn będą rywalizować o głosy wyborców na oddzielnych listach, choć jak mówią, o konflikcie między nimi nie ma mowy.
Innymi liderami są: Halina Dąbrowska, radna PiS (prywatnie mama podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Ireneusza Dąbrowskiego z PiS) oraz Violetta Porowska, która jeszcze w czerwcu była kandydatem PiS na prezydenta Opola.
Zrezygnowała, bo najpierw wytykano jej pracę u SLD-owskiego wojewody Leszka Pogana, a potem przegrała proces z mechanikiem, któremu była winna 104 tys. zł za naprawę auta. Znane nazwiska to także Ireneusz Sołek, wieloletni działacz "Solidarności" w służbie zdrowia, i Marek Samborski, aktywny politycznie, ale w latach 90.

Henryk Kazimierowicz, pełnomocnik wyborczy PiS w wyborach, ma zupełnie inne spojrzenie na listy: - Mierzymy w 13 mandatów, a swój optymizm czerpię także z umowy bloku, w którym jesteśmy z LPR i Chrześcijańskim Blokiem Samorządowym - mówi Kazimierowicz.