PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie bez problemów ograła MKS Będzin [RELACJA, ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uporała się nie tylko z przeciwnikiem, ale i z własnymi słabościami.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uporała się nie tylko z przeciwnikiem, ale i z własnymi słabościami. Karina Trojok
Nadspodziewanie trudna okazała się dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyjazdowa potyczka z MKS-em Będzin. Po ciężkiej walce ostatecznie zgarnęła ona jednak pełną pulę.

Trener kędzierzynian Nikola Grbic, tak jak w ubiegłotygodniowym meczu ze Stalą Nysa (3:0), nie posłał od pierwszej piłki do boju wszystkich nominalnie podstawowych graczy. Do "szóstki" wrócił co prawda środkowy Jakub Kochanowski, ale w wyjściowym składzie ponownie zameldowali się przyjmujący Adrian Staszewski i atakujący Bartłomiej Kluth, zastępujący kolejno Aleksandra Śliwkę i Łukasza Kaczmarka. Tym razem jednak nominalni dublerzy nie mieli najlepszego dnia, przez co z czasem szkoleniowiec Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiał sięgnąć po swoje asy atutowe ...

Początek meczu nie zapowiadał jednak wielkich problemów zespołu z Opolszczyzny. Za sprawą dobrej gry przyjmującego Kamila Semeniuka, w połowie inauguracyjnej odsłony prowadził on bowiem 13:10, a potem 18:16. Końcówka jednak zupełnie nie ułożyła się po myśli gości. Nie mieli oni choćby kompletnie żadnego pomysłu na zatrzymanie atakującego MKS-u Rafała Faryny. Prezentował się on na tyle skutecznie, że poprowadził swój zespół do niespodziewanej wygranej 25:21.

Po takim obrocie spraw kędzierzynianie długo nie umieli się otrząsnąć. Ich sytuacja stała się naprawdę nieciekawa, kiedy w drugiej partii to będzinianie prowadzili już 13:9. Widząc co się dzieje, trener Grbic długo nie czekał i posłał do boju duet Śliwka-Kaczmarek. Obaj ci gracze przesądzili potem w wygranej swojego zespołu na przewagi. Nie byłoby jednak również triumfu Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 26:24, gdyby nie ciągle bardzo dobra postawa Semeniuka.

Trzecia partia zaczęła się lepiej dla MKS-u, od kolejnych popisów Faryny. Bombardier ten błyskawicznie wyprowadził swój zespół na prowadzenie 6:2. Tym razem jednak przyjezdni szybko się z tego otrząsnęli i niedługo doprowadzili do remisu. Później jednak nie potrafili ani przez moment wypracować sobie bezpiecznej zaliczki, przez co znów oglądaliśmy nerwówkę do samego końca. W najważniejszych momentach swoją jakość pokazał jednak Śliwka, przesądzając o zwycięstwie ekipy z Kędzierzyna-Koźla 25:23.

W czwartym secie Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle grało się już dużo łatwiej. Dobra postawa rezerwowych Kaczmarka i środkowego Krzysztofa Rejny (zmienił również w drugim secie Kochanowskiego) pozwoliły im odskoczyć na 13:8, a po kolejnych punktowych zagrania atakującego już nawet na 17:10. Mając tak pokaźną zaliczkę, goście w końcu poczuli się niezwykle pewnie i wkrótce dopełnili formalności, kończąc starcie wygraną 25:17.

MKS Będzin - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:21, 24:26, 23:25, 17:25)
MKS: Veloso, Sobański, Schmidt, Faryna, Bobrowski, Kalembka, Gregorowicz (libero) oraz Makowski, Ratajczak, Santana, Godlewski, Teklak.
ZAKSA: Toniutti, Semeniuk, Kochanowski, Kluth, Staszewski, Smith, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Rejno, Śliwka, Prokopczuk, Zawalski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska