Po kontroli PIP. Cadbury przyjmuje uwagi inspektorów

Zgodnie z prawem Cadbury miało 7 dni na złożenie zastrzeżeń do uwag inspektorów. Wcześniej firma poprosiła o przekazanie protokołów z przesłuchań pracowników, które prowadzili inspektorzy pracy. Wczoraj podpisała dokument podsumowujący kontrolę, co oznacza, że zgodziła się z uwagami PIP.

Jak one brzmią? Inspekcja pracy zdecydowała, że ujawni je dopiero w przyszłym tygodniu. Wiadomo, że dokumentacja liczy wiele stron, a kontrola trwała w firmie kilka miesięcy.

Zaczęło się od tego, że pracodawca utrudniał działalność związkowcom (nie mogli zorganizować wyborów, a kierownicy namawiali ludzi do opuszczania organizacji). Do tego doszło zwolnienie pracownika, po powrocie z chorobowego. Wówczas komisja zakładowa poskarżyła się inspekcji pracy.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Tomasz Wachowski opisywał sytuację, gdy jeden z kierowników podarł pracownicy zwolnienie lekarskie. Zastrzeżenia dotyczyły też prowadzenia dokumentacji pracowniczej i przestrzegania przepisów BHP.

Sprawę nagłośniła "Nowa Trybuna Opolska". Szefostwo Krafta, do którego należy Cadbury, nie odniosło się do zarzutów opisywanych w tekście. Rzeczniczka wydała oświadczenie, że firma działa zgodnie z prawem i zagroziła dziennikarzom sądem za opublikowanie nieprawdziwych informacji.

- Teraz ci z Krafta przyjechali do Skarbimierza z przetłumaczonym artykułem z gazety i pytali o każdy fragment - opowiada nam jedna z osób znających temat.

Tymczasem związkowców firma poinformowała, że zamierza zwolnić trzech członków związku, ponieważ... likwiduje ich etaty.

- To dziwne, bo niedawno kierownicy zapewniali nas, że zwolnień nie będzie. Nie wiemy nic o planach restrukturyzacji, a powinniśmy. Wybór padł na osoby doświadczone i sumienne, ale należące do związków zawodowych - ocenia Tomasz Wachowski. - W firmie pracuje blisko 400 osób, nas jest 64.