Podręczniki wciąż za drogie

Tomasz Krawczyk
Kończą się wakacje. Dla uczniów, głównie zaś dla ich rodziców, to czas kompletowania wyprawki szkolnej.

Najwięcej podręczników sprzedaje się właśnie teraz, pod koniec sierpnia i na początku września. We wrześniu kupują książki uczniowie szkół średnich, zaś ci, co chcą rozpocząć rok szkolny z pełnym tornistrem, przychodzą do księgarń teraz.

Najczęściej jest tak, że nauczyciele podają swym uczniom wykaz podręczników, które będą obowiązywać w nowym roku nauczania. Do księgarń ludzie przychodzą właśnie z taką listą. Księgarze dobierają wówczas odpowiednie książki i ćwiczenia. - W tym roku mamy wszystkie niezbędne podręczniki - mówi Katarzyna Kubacka z oleskiej księgarni "Nova". - Problem jest tylko z szóstą klasą szkoły podstawowej. Jest to rocznik, który idzie nowym programem nauczania. Część książek do tej klasy jeszcze się drukuje, a to, czego brakuje, na pewno za jakiś czas będzie można kupić. Co ciekawe, w tym roku nie ma poślizgu z trzecią klasą gimnazjum.

Ile trzeba zapłacić za komplet podręczników? - Podręczniki do klasy pierwszej gimnazjum mogą kosztować jakieś 200 - 250 złotych - wylicza Katarzyna Kubacka. - Jeśli kupowane są wszystkie ćwiczenia, podręczniki językowe, to nawet i 300 złotych. Komplet do języka niemieckiego kosztuje średnio 50 złotych - podaje. - Podręczniki do klasy piątej szkoły podstawowej mogą kosztować około stu złotych.
- Ludzie narzekają na ceny - przyznaje właścicielka księgarni. - Jeśli jest to możliwe, starają się odkupić używane książki od kogoś ze starszej klasy.
Joanna Milewicz-Pawłowska z Olesna uważa, że podręczniki są stanowczo za drogie, tym bardziej, że swojej pociesze musi kupić jeszcze zeszyty i przybory szkolne.
- Na wyprawienie dziecka do szkoły muszę wydać nawet 300 zł. Dlatego co roku szukam tańszych książek u znajomych, którzy mają starsze dzieci. Chociaż są takie pozycje, które i tak muszę kupić. Za podręczniki do trzeciej klasy i tak zapłaciłam sto zł - powiedziała "NTO".

Nie zawsze jest jednak taka możliwość. Zmieniają się programy nauczania, zmieniają się podręczniki, nauczyciele podają różne zestawy książek. Wtedy pozostaje tylko zakup nowych książek.
- Często jest tak, że można odmówić sobie różnych rzeczy, ale podręczniki dla dzieci muszą być - mówi Katarzyna Kubacka. - Ale co, gdy w domu jest pięcioro dzieci i na książki dla każdego trzeba wydać po dwieście złotych? A przecież podręczniki to jeszcze nie wszystko.

Rodzice, których nie stać na nowe książki, nie mogą także liczyć na pomoc socjalną. - Specjalnej puli pieniędzy na ten cel nie mamy - mówi Mirosław Frankiewicz, pracownik socjalny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Oleśnie. - Ludzie już o tym wiedzą i nawet się do nas nie zwracają o pomoc. W tym roku wydaliśmy tylko trzy zasiłki okresowe, ponieważ wszystkie pieniądze pochłonęło dożywianie uczniów w szkołach. Wojewoda przyznał nam dofinansowanie 70 proc. kosztów, a dostaliśmy tylko dziesięć procent, czyli 8 tys. zł. Na nic innego więc nie starczyło - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska