Podsumowanie rundy jesiennej w 3 lidze. MKS Kluczbork i Stal Brzeg na celowniku

Paweł Sładek
Obie ekipy prezentują się poniżej oczekiwań.
Obie ekipy prezentują się poniżej oczekiwań. Łukasz Baliński
Stal Brzeg oraz MKS Kluczbork rozegrały już wszystkie spotkania w ramach rundy jesiennej 3 ligi. Sprawdzamy, jak po 18. kolejkach wygląda sytuacja reprezentantów Opolszczyzny

Stal Brzeg

Brzeski zespół w minionej rundzie odnotował 19 punktów, zajmując 13. miejsce w 3 lidze. Wespół z sezonem 2019/20 jest to najgorszy wynik od rozgrywek 2016/17, w którym Stal powróciła do 3 ligi po 37 latach okupowania niższych szczebli rozgrywkowych. Tak prezentuje się liczba punktów zespołu po 18. serii spotkań w 3 lidze w poszczególnych sezonach:

2020/21 - 24 punkty
2019/20 - 19 punktów
2018/19 - 23 punkty
2017/18 – 36 punktów
2016/17 – 32 punkty

W 18 meczach drużyna zdobyła 22 bramki, tracąc ich 27. Co ciekawe, zespół dużo lepiej radzi sobie na meczach wyjazdowych. U siebie Stal rozegrała 9 spotkań (2 zwycięstwa, 7 porażek), z kolei jako goście zakończyli rundę z bilansem 4 zwycięstw - 1 remis – 4 porażki.

Mimo słabej pozycji brzeżan, trzy z czterech pierwszych meczów zespołu były zakończone zwycięstwem. Po obiecującym początku przyszedł czas na remis z FotoHigieną Gać, a później nastąpiła seria porażek, która finalnie doprowadziła do zmiany trenera. Ze stanowiskiem pożegnał się Arkadiusz Bator, który w 12 kolejkach zdobył 13 punktów, plasując się na 12 pozycji w tabeli. Do klubu dołączył Marcin Nowacki, określany mianem żywej legendy brzeskiego zespołu, a jego zastępcą Piotr Józefkiewicz, stoper, który przez kilka lat pełnił rolę kapitana.

- Zmiana trenera była pokłosiem słabszych występów drużyny w ostatnich tygodniach – skomentował Grzegorz Dyl, prezes Stali. – Z trenerem Batorem rozstaliśmy się w zgodzie. Na sześć ostatnich meczów w rundzie jesiennej jednak chcemy tchnąć w zespół nowego ducha i nieco optymizmu. Postawiliśmy na Marcina, bo po tym, jak zdobył on trochę trenerskiego doświadczenia w GKS-ie Rychtal jest naszym zdaniem właściwą osobą do tego, by odpowiednio natchnąć chłopców i sprawić, że zima będzie dla nas w miarę spokojna. By tak się stało, konieczne będzie powiększenie przewagi, jaka obecnie dzieli nas od drużyn znajdujących się obecnie w strefie spadkowej.

Sam zainteresowany w taki sposób komentował objęcie drużyny z Brzegu.

- Temat objęcia przeze mnie sterów w Stali pojawił się niedawno, bo dopiero w minioną niedzielę – wyjaśnił Nowacki. – Byłem zaskoczony, ponieważ chwilę wcześniej prowadziłem jeszcze GKS Rychtal. Wieczorem odbyłem jednak rozmowę z działaczami brzeskiego klubu i szybko osiągnęliśmy porozumienie. Teraz muszę jak najszybciej poznać zespół i zrobić przegląd kadry, gdyż większości obecnych graczy Stali zbytnio nie znam. Muszą się oni nastawić na ciężką pracę, tego na pewno będę wymagał. Zmiana szkoleniowca zawsze jest bodźcem dla drużyny, ale z dnia na dzień nie będziemy w stanie gwałtownie poprawić jakości swoich poczynań. Mam jednak pomysł na zespół i zamierzam zaszczepić w nim swoją filozofię gry. Wierzę, że zarząd będzie mieć do mnie i do całego sztabu szkoleniowego pełne zaufanie i da nam spokojnie popracować, by udało się podnieść zespół z kryzysu, w jakim się znalazł. To jest możliwe, ale też będzie wymagało nieco czasu.

Bilans Arkadiusz Batora w Brzegu: 30 meczów, 11 zwycięstw, 5 remisów, 14 porażek. W tym sezonie: 12 meczów 4 zwycięstwa, 1 remis, 7 porażek.

Bilans Marcina Nowackiego: 6 meczów, 2 zwycięstwa, 4 porażki.

Trzeba oddać Stali to, że jej gra nie wygląda tak źle, jak mogłaby o tym świadczyć pozycja w tabeli. Sporo meczów było wyrównanych, jednak częstym problemem brzeżan jest skuteczność, która musi ulec poprawie, jeśli myśli się o wyższych celach niż utrzymanie w lidze.

MKS Kluczbork

Kluczborczanie okupują strefę spadkową, mając 15 punktów na swoim koncie. Sytuacja MKS-u jest tym bardziej trudna, jeśli spojrzymy na grupę pościgową. Każdy z zespołów uplasowanych niżej ma dokładnie 13 punktów. To oznacza, że dla każdej z tych drużyn jest jeszcze nadzieja i nikt w tym aspekcie nie pozostał w tyle.

Jeśli gra MKS-u się nie zmieni, to trzeba będzie liczyć na niebywałe szczęście tak, jak miało to miejsce w sezonie 2018/19, kiedy poprzez wycofanie się Rozwoju Katowice z rozgrywek Kluczbork utrzymał się w lidze. Zespół odnotował wtedy dwa spadki z rzędu (2016/17 - 1 liga, 2017/18 - 2 liga). Jednak nie ma co myśleć o tym, co by było gdyby. Tak prezentuje się liczba punktów kluczborczan po 18 kolejkach w poprzednich latach rozgrywanych w 3 lidze. Jest to najgorszy start zespołu od trzech lat.

2020/21 - 25 punktów
2019/20 - 30 punktów
2018/19 - 18 punktów

Obecnie MKS traci najwięcej bramek w lidze (38), a strzela dwa razy mniej (19). O ile w kontekście Stali często mówi się o niewykorzystanych okazjach, o tyle zabezpieczenie „tyłów” powinno być priorytetem dla kluczborczan. Aktualny trener Piotr Jacek ma teraz dużo czasu przed startem rudny wiosennej, żeby przygotować zespół do zdobywania punktów. Póki co, jego pracę określają wyniki drużyny. Pod wodzą nowego trenera MKS zaliczył 5 porażek i jedno zwycięstwo. Minimalna porażka z obecnym liderem 3 ligi – LKS-em Goczałkowice Zdrój (0:1) nie zeruje się z wysoką porażką z bezpośrednim rywalem o utrzymanie Wartą Gorzów Wielkopolski (0:5). W związku z tym na wagę złota (zarówno dla całego zespołu, jak i trenera) był ostatni mecz tej rundy, w której MKS pokonał Carinę Gubin. I pomyśleć, że po trzech kolejkach MKS odnotował siedem punktów, zaliczając połowę swoich zwycięstw w całej rundzie.

Piotr Jacek na stanowisku zmienił Tomasza Kazimierowicza. Ten zakończył swoją przygodę z bilansem 6 zwycięstw, 5 remisów i 10 porażek. Patrząc z boku należy stwierdzić, że Jacek nie ma najlepszego wejścia. Nie zmienia to jednak faktu, że relatywnie nowego szkoleniowca będzie można rozliczać po rozegraniu większej ilości meczów i jeszcze większym czasem spędzonym z zespołem. Tak wypowiadał się prezes MKS-u Kluczbork Waldemar Sosin po decyzji o zwolnieniu Kazimierowicza.

- Nie jesteśmy od tego, by oceniać pracę trenera pod względem czysto szkoleniowym, natomiast patrzymy na jej efekty, czyli wyniki. A rezultaty osiągane przez zespół nie były zadowalające. Jest grubo po połowie rundy i jakbyśmy teraz nie zareagowali, później mogłoby być zbyt późno. Naszym celem jesienią zawsze jest zdobycie w rundzie takiej liczby punktów, by mieć spokojną rundę wiosenną. By tak się stało, za minimalny dorobek uważam 21-23 punkty, gdyż wiosną o każde „oczko” jest podwójnie trudno.

O tym, ile pracy ma cała drużyna niech świadczy ww. wypowiedź. Minimalny pułap określony przez prezesa zakładał okolice 11 miejsca w tabeli (23p. - 10m.). Tak się jednak nie stało, a walka o każdy punkt najprawdopodobniej będzie trwała do ostatniej kolejki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska