Podwyżki dla nauczycieli będą niższe niż zapowiadano. Opolscy przedstawiciele opozycji komentują: "Obiecali - oszukali"

Wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Urszula Woźniak skomentowała niedotrzymaną przez obecny rząd przedwyborczą obietnicę konkretnych podwyżek dla nauczycieli.

Donald Tusk jeszcze w kampanii wyborczej obiecał nauczycielom podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego o 30 proc., ale nie mniej niż 1500 zł - przypomniała w programie "Newsroom" WP wiceprezes ZNP Urszula Woźniak. - Tymczasem teraz ministerstwo edukacji odnosi się do tego tzw. średniego wynagrodzenia nauczyciela. Ale to nie jest takie wynagrodzenie średnie, jakie jest liczone w firmach. To konstrukt prawny dla regionalnych izb obrachunkowych. Wszystkie środki z paragrafu wynagrodzenia dzieli się przez liczbę nauczycieli. To tak jakby nauczyciel początkujący dostał odprawę emerytalną. Dlatego to tzw. średnie wynagrodzenie budzi w nauczycielach taką złość. Nikt go nigdy nie widział, to jest wirtualne.

Do słów wiceszefowej ZNP odnieśli się opolscy politycy Zjednoczonej Prawicy, którzy wskazali ile faktycznie mają wynieść podwyżki dla nauczycieli:

• nauczyciele początkujący otrzymają 1218 złotych brutto,
• nauczyciele mianowani - 1167 złotych brutto,
• nauczyciele dyplomowani - 1365 złotych brutto.

- Nie dość, że nie ma tych 1500 złotych, nie ma tych 30 procent minimum do zasadniczego, to jeszcze dodatkowo wprowadzono bardzo dużą niesprawiedliwość wobec tych nauczycieli, którzy mają duże doświadczenie, którzy pracowali na to, aby być dyplomowanymi lub mianowanymi. Cała grupa nauczycieli jest potraktowana w sposób niesprawiedliwy, oszukańczy. Jeszcze niedawno Donald Tusk obiecywał w Tarnowie, że będą te pieniądze. Nie ma tych pieniędzy – mówiła Violetta Porowska, członek rady politycznej PiS.

Sprawę skomentował również przedstawiciel Suwerennej Polski.

- Jesteśmy zbulwersowani tą sytuacją. Podzielamy opinię, a nawet taki trochę bunt, pani wiceprzewodniczącej ZNP Urszuli Woźniak, że to jak została ona i cały związek potraktowani przez Platformę Obywatelską to jest po prostu żenada – powiedział Paweł de Dydyński z Suwerennej Polski.

Konferencja w Opolu była jedną z cyklu podobnych wydarzeń organizowanych w różnych miejscach Polski. Politycy PiS i ugrupowań sojuszniczych twierdzą, że będą punktować obecny rząd za niedotrzymywanie obietnic wyborczych.