Głośny spór pomiędzy pracownikami kozielskiego szpitala a dyrekcją, związany z brakiem wypłaty obiecanych podwyżek, powoli dobiega końca. Swoich praw na drodze sądowej zamierza dochodzić już tylko 60 z 650 osób, które miały do tego prawo.
- 530 z nich podpisało porozumienie ze mną, zrzekło się swoich roszczeń i parafowało ugodę, która kosztowała nas 650 tys. zł - poinformował Marek Staszewski, były już dyrektor kozielskiego ZOZ-u, który przez ostatnie cztery lata pełnił funkcję dyrektora (odszedł z początkiem grudnia). - Pozostałe 52 osoby podpisały ze mną ugodę w sądzie, co wyniosło kolejne 125 tys. zł, a 60 osób pozostaje jeszcze w sądzie. Dla nich założono rezerwę, która nie obciąża bieżących finansów szpitala, tylko jest dodatnim wynikiem finansowym z zeszłego roku i wynosi około 160 tys. zł.
Sprawa sięga 2011 roku. Wówczas dyrekcja kozielskiego szpitala obiecała pracownikom podwyżki pensji o pięć procent. Sytuacja ekonomiczna lecznicy była jednak bardzo trudno. Dyrekcja usiadła do rozmów ze związkami i ustalono, że podwyżki zostaną zawieszone, by nie pogarszać dodatkowo kondycji finansowej szpitala.
Mijały kolejne miesięce, finanse ZOZ-u zaczęły się poprawiać, mimo to dyrekcja nie chciała odwieszać zaplanowanych podwyżek, tłumacząc się m.in. koniecznością wydatków na inwestycje. Wreszcie pracownicy, głównie pielęgniarki i salowe, powiedziały „dość”. Kilkaset osób skierowało sprawy do sądu.
Łączna kwota wyliczona z tytułu należności, jakie prawdopodobnie sąd przyznałby pracownikom, wynosiła aż trzy miliony złotych. Dzięki ugodom kozielski szpital wypłacił pracownikom na razie niecałe 700 tysięcy złotych.
Zobacz też: Opolskie Info [8.12.2017]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?