Kilka dni temu do redakcji zadzwonił 80-letni pan. Skarżył się, że serwisy meteo robią ludzi w konia, bo prognoza swoje, a rzeczywistość swoje. - Zapewniali, że dzień będzie piękny i słoneczny. O opadach nie było mowy, więc wychodząc z żoną na działkę nie zabraliśmy parasoli i zmokliśmy jak cholera. To po jakiego diabła nam taka prognoza - pyta rozżalony.
- Wszystko zależy od tego, z jakiego źródła ten pan czerpał informacje - ripostuje Teresa Zawiślak, synoptyk z kilkudziesięcioletnim stażem z Biura Prognoz Meteorologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Są prognozy opracowywane przez wykwalifikowanych specjalistów, ale są też takie tworzone przez laików, którzy jedynie mówią, że się na tym znają. Sprawdzalność naszych prognoz, jeśli chodzi o temperaturę i opady, wynosi 85-95% i to chyba całkiem niezły wynik - dodaje.
Prognoza pogody dla województwa opolskiego
Okazuje się, że stworzenie rzetelnej prognozy wymaga więcej wysiłku, niż tylko pobieżny rzut oka na niebo. - Ludzie czasami myślą, że synoptyk tylko spojrzy w chmury i już wszystko wie, a to nie tak. Miałam kiedyś taką sytuację w towarzystwie. Pewien lekarz zapytał mnie jaka będzie pogoda, na co ja stwierdziłam, że nie interesuje mnie to, bo jestem na urlopie. On się obruszył i zapytał, czy to problem, spojrzeć w chmury i sprawdzić. Wtedy zapytałam, czy jemu do postawienia diagnozy wystarczy to, że spojrzy pacjentowi w oczy. Więcej mnie o pogodę nie pytał - śmieje się pani synoptyk
I dodaje, że faktycznie, wychodząc każdego dnia z domu, patrzy na niebo, ale wyłącznie po to, aby... zobaczyć, czy prognoza się sprawdziła. - Zwykły człowiek wychodząc z bramy patrzy pod nogi, a my patrzymy w chmury. To już skrzywienie zawodowe - śmieje się.
Zdaniem synoptyk do atmosfery i pogody trzeba podchodzić z pokorą, bo prognozowanie, to nie jest zajęcie dla zuchwałych. - Tu nie wystarczy mieć wiedzę i nauczyć się zasad prognozowania. Trzeba też mieć intuicję i wyobraźnię, żeby móc sobie wyobrazić, co w danej chwili dzieje się i co będzie się działo w atmosferze - tłumaczy.
Największą sprawdzalność mają prognozy krótkoterminowe. - W przypadku prognoz średnioterminowych dotyczących okresu do tygodnia, jesteśmy zadowoleni jeśli uda nam się przewidzieć tendencję, a więc określić, czy czeka nas ochłodzenie czy też ocieplenie - mówi. Prognozy miesięczne czy sezonowe to wróżenie z fusów. - Polska leży w strefie klimatu umiarkowanego, więc dynamika jest tu bardzo duża. Dlatego planując urlop, nie ma co się kierować tworzonymi kilka miesięcy wcześniej prognozami - radzi synoptyk.
Ludzie pogodę próbowali przewidywać od zawsze. Gdy nie było jeszcze instytutów meteorologicznych obserwowali naturę licząc, że tam znajdą wskazówki. Najbardziej znanym sposobem na jej przewidzenie było obserwowanie jaskółek. Gdy latały wysoko zapowiadała się dobra pogoda, natomiast niski lot świadczył o zbliżającym się deszczu. Inne wierzenia posiłkują się... komarami. Mówią, że jeśli w nocy jest ich dużo i gryzą to następnego dnia będzie pogodnie. Podobno obydwie metody są zawodne.
Skoro ani długoterminowa prognoza, ani wierzenia ludowe nie są w stanie nam zagwarantować pogodnego urlopu, pomocy postanowiłam poszukać w... kartach. Poprosiłam znaną opolską tarocistkę, aby sprawdziła, jaka pogoda czeka na tych, którzy wypoczynek zaplanowali w drugiej połowie sierpnia. - Wyszła mi karta sąd, a to oznacza, że będzie bardzo ciepło. Może zdarzyć się deszcz, ale jeśli już to będzie go mało - mówi wróżka Merkana.
Z pogodą nigdy nic nie wiadomo. Dlatego w razie zawodności powyższych metod, autorka nie przyjmuje reklamacji od rozżalonych urlopowiczów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
