Pogoń Prudnik gra o utrzymanie

fot. Sławomir Jakubowski
- Sami wpadliśmy w kryzys i sami musimy z niego wyjść - mówi trener Pogoni Tomasz Michalak (z prawej). Obok najbardziej doświadczony zawodnik prudnickiej drużyny Bartosz Trytek.
- Sami wpadliśmy w kryzys i sami musimy z niego wyjść - mówi trener Pogoni Tomasz Michalak (z prawej). Obok najbardziej doświadczony zawodnik prudnickiej drużyny Bartosz Trytek. fot. Sławomir Jakubowski
Zespół prowadzony przez Tomasza Michalaka przegrał sześć ostatnich spotkań i ze środka tabeli obsunął się na jej dół. W stawce 16 zespołów zajmuje 13. miejsce z dorobkiem 22 punktów. Tyle samo ma zajmujący 15. miejsce, oznaczające degradację, AZS Częstochowa.

- Trzeba sobie powiedzieć uczciwie, że żarty się skończyły - mówi trener Michalak. - Patrząc na tabelę trudno się oszukiwać. Jesteśmy zagrożeni spadkiem. Mamy złą serię sześciu porażek. Graliśmy w tych ostatnich kolejkach głównie z teoretycznie silniejszymi rywalami, ale liczyłem że jedno lub dwa z tych spotkań wygramy.

Prawdziwym testem dla Pogoni będą najbliższe kolejki, w których za przeciwników będzie miała zespoły także znajdujące się w dole tabeli. Najpierw zagra u siebie z KK Bytom (12. miejsce w tabeli), potem na wyjeździe z Księżakiem Łowicz (11. miejsce), u siebie ze Śląskiem Wrocław (14. lokata) i w Poznaniu z miejscowym AZS-em (10. miejsce).

- Przed nami teoretycznie słabsi rywale, którzy na pewno są w naszym zasięgu - mówi zawodnik Pogoni Tomasz Łakis, który wrócił do zespołu po rocznej przerwie (ostatnio grał w III-ligowym MKS-ie Otmuchów - dop. red.) - Teraz musimy tak walczyć, żeby wręcz wbijać zęby w parkiet, bo na kolejne porażki nie możemy już sobie pozwolić. Najważniejsze to poprawić grę w obronie, bo tracimy zdecydowanie za dużo punktów.
- Patrząc na skład Pogoni i potencjał jaki ma ta drużyna, trudno mi uwierzyć w to, że mogłaby ona spaść z II ligi - ocenia prezes Opolskiego Związku Koszykówki Jerzy Maciek. - Zespół jest w kryzysie i trzeba jak najszybciej go przezwyciężyć. Jedno zwycięstwo na pewno podniosłoby zespół pod względem psychicznym.

- Zrobiło się nerwowo, bo jak nie ma wyników, to wiadomo, że i atmosfera nie jest najlepsza - zaznacza trener Michalak. - Sami wpadliśmy w kryzys i sami musimy z niego wyjść. Wierzę, że stanie się to już w najbliższym meczu z zespołem z Bytomia.

W czterech najbliższych meczach Pogoń musi wygrać przynajmniej dwa razy. Mniejsza ilość zwycięstw w starciach z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie mocno skomplikuje i tak już niewesołą sytuację Pogoni. Nikt w Prudniku nie zakłada czarnego scenariusza w postaci spadku z II ligi. Żeby się jednak on nie sprawdził potrzeba lepszej gry od tej prezentowanej w ostatnich kolejkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska