Zespół z Kalisza to nasz sąsiad w tabeli - mówi Tomasz Włodowski, szkoleniowiec Pogoni. - Tracimy wprawdzie do niego trzy punkty, ale mamy jeszcze mecz zaległy. Trzeba więc zrobić wszystko, żeby maksymalnie zmniejszyć dystans do rywali. Szczerze przyznam, że nie wyobrażam sobie innego rozwiązania niż nasze zwycięstwo.
W zespole z Prudnika niemal wszyscy zawodnicy są do dyspozycji szkoleniowca. Wykluczony jest tylko występ chorego Pawła Franka.
- Maciek Lepczyński, który nie wystąpił w ostatnim meczu w Legnicy trenował już w czwartek - informuje trener Włodowski. - Wygląda na to, że będzie mógł zagrać, choć zdaje sobie sprawę, że po przerwie może nie być w najwyższej formie.
Szkoleniowiec prudniczan i tak ma jednak komfort przy zestawieniu składu na najbliższy pojedynek. Kadra Pogoni w odróżnieniu od AZS-u Kalisz jest bowiem wyjątkowo szeroka.
- Z tego co się orientuje, rywale grają praktycznie sześcioma zawodnikami - tłumaczy Włodowski. - Nie ukrywam, że to chcemy wykorzystać. Postaramy się zagrać szybko i zmęczyć przeciwników.
Wicelidera tabeli - AZS Opole czeka natomiast wyjazd do Pleszewa na mecz z tamtejszym Basketem.
- Ta drużyna jest w środku tabeli, ale czeka nas bardzo trudna przeprawa - ocenia
Dariusz Nawarecki, trener akademików. - Potencjał zespołu z Pleszewa nie odzwierciedla jego miejsca w tabeli. W pierwszej rundzie wysoko z nim wygraliśmy (82:55 - dop. red.), ale teraz spodziewam się znacznie trudniejszej przeprawy. Tym bardziej, że w Pleszewie mieli się pojawić nowi koszykarze. Kluczem do zwycięstwa będzie wyłączenie z gry dwóch bardzo doświadczonych zawodników:Piotra Nizioła i Dariusza Parzeńskiego.
Pogoń Prudnik - AZS Kalisz, sobota, godz. 17.30, hala ul. Łucznicza. Bilety 7 i 4 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
