Wczoraj w nocy wybuchł pożar w kamienicy przy ul. Wachowskiej w Oleśnie. Ewakuowano 17 osób. Większość znalazła schronienie u rodzin lub znajomych i nie chciała pomocy gminy.
Janusz Szmid i Edyta Ogonowska nie mieli się jednak gdzie podziać.
- Pożar wybuchł ok. 2.30 w nocy, wpuszczono nas wraz z innymi mieszkańcami kamienicy do Oleskiej Laguny, gdzie mogliśmy przeczekać noc na krzesełkach - mówi Janusz Szmid. - Później miał przyjść ktoś z gminy, ale nikt nie przychodził, więc poszliśmy pod naszą kamienicę. Tam dowiedzieliśmy się od jakiejś urzędniczki, że nie przysługuje nam mieszkanie zastępcze, bo ja nie jestem najemcą mieszkania, tylko jestem zameldowany, a moja dziewczyna wcale nie jest zameldowana.
W rezultacie para, która nie miała gdzie się podziać, poszła do pensjonatu przy basenie na ul. Kościuszki.
- Wydaliśmy na nocleg 100 zł, to moje ostatnie pieniądze, na drugą noc już by mnie nie było stać - mówi Janusz Szmid.
Roman Kokot z urzędu miejskiego w Oleśnie wyjaśnia, że doszło do nieporozumienia.
- Pan Szmid miał przyjść do urzędu gminy, bo od rana szukaliśmy mieszkań zastępczych dla kilku rodzin, ale nie pojawił się, na dodatek nie było z nim żadnego kontaktu - mówi Roman Kokot. - Mamy dla niego mieszkanie zastępcze przy ul. Sienkiewicza, a dla innego poszkodowanego kawalerkę w kamienicy przy Małym Przedmieściu. Mieliśmy też lokale zastępcze dla dwóch kolejnych rodzin przy ul. Dworcowej, ale podziękowały i poinformowały, że mają gdzie mieszkać.
W kamienicy przy ul. Wachowskiej, w której doszło do pożaru, robotnicy zaczęli już dzisiaj remont. Trzeba będzie odbudować poddasze, położyć nowy dach i osuszyć mieszkania zalane wodą podczas akcji gaśniczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?