Pogotowie powodziowe w Głuchołazach

Klaudia Bochenek
Od kilku godzin w Głuchołazach pracuje sztab kryzysowy. Stan wody w Białej Głuchołaskiej podniósł się na tyle niebezpiecznie, że układane są worki z piaskiem, a mieszkańcy zostali poinformowani o możliwości ewakuacji.

- Woda podchodzi pod most, nie wiadomo jak się to skończy - mówi zdenerwowany starosta Adam Fujarczuk, który również był w Głuchołazach, a teraz jedzie do podnyskiego Morowa sprawdzić sytuację na Białej.

Powodzi na razie nie ma, ale na terenie głuchołaskiej gminy jest kilka lokalnych podtopień, przy niwelowaniu których pracują strażacy z PSP i OSP.

Podtopione są również Dziewiętlice w gminie Paczków, gdzie wylała lokalna rzeka Raczyna.

- Na domiar złego prognozy z Czech są złe - mówi starosta. - Tam ciągle pada i podnosi się stan wód w czeskich rzekach.

Fala na Białej Głuchołaskiej to też efekt trzech potężnych ulew, które przeszły po stronie czeskiej w piątek po południu.

Najbardziej narażone na kolejne podtopienia są miejscowości położone wzdłuż Białej Głuchołaskiej.

Sama Nysa - jak zapewnia Fujarczuk - nie jest zagrożona.

- Z nyskiego zbiornika spuszczamy 130 metrów sześciennych wody na sekundę. Wpływa do niego 105 - informuje starosta. - Stan wód monitorowany jest na bieżąco, a jeziora nie są wypełnione nawet w połowie. Zatem miejsce na wodę się znajdzie.
W Głuchołazach tymczasem układane są worki z piaskiem, a mieszkańcy czekają na ewentualny znak do ewakuacji.

Zalanych jest również kilka pomniejszych dróg, między innymi w Gierałcicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska