Pogrzeb Jana Całki. Nawet niebo za Tobą płacze…

- Znaliśmy się pond 50 lat. Pół wieku. Janku wykonałeś ogromną pracę. Pracę, z której będą czerpały jeszcze całe pokolenia. Byłeś kiedy zakładaliśmy Solidarność, pracowałeś w niej, potem w czasie stanu wojennego byłeś jedną z pierwszych osób, która pomagała rodzinom internowanych, podejmowałeś działalność podziemną, za co cię więziono. Byłeś skromnym człowiekiem. Nigdy nie chciałeś odznaczeń, orderów, honorów. Przyjąłeś tylko jeden Krzyż Wolności i Solidarności. Jak dobrze, że byłeś wśród nas. Żegnaj Janku, a w zasadzie do zobaczenia – mówił Roman Kirstein, opozycjonista, działacz "Solidarności".

Wyrazy współczucia rodzinie i bliskim Jana Całki złożyła Violetta Porowska, wicewojewoda opolski. - Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomość o jego śmierci. Dziś oddajemy mu hołd, dziękując za wszystko czego dokonał za swojego życia. Był to człowiek niezwykle skromny o wielkiej odwadze i ogromnym sercu -powiedziała.

Andrzej Buła marszałek województwa wspominał odwagę Jana Całki. - Kiedy miał do czynienia z nieprawością, niesprawiedliwością potrafił to wykrzyczeć. Mówił: Nie róbcie tak! Chciałbym podziękować mu za historię życia i wyjątkowy testament: postaw, poglądów, przekonań i wartości, które nam pozostawił – stwierdził marszałek.

Za przybycie na koniec uroczystości dziękował wszystkim Grzegorz Adamczyk, wiceprzewodniczący opolskiej „S”.

- Bóg wam zapłać, żeście tak licznie tutaj przyszli pożegnać Jana. Dziś nawet niebo dzisiaj płacze za nim. Pamiętajmy, że to pierwszy człowiek z Solidarności pochowany w Alei Zasłużonych. Wielce byłby na nas za to zły, ale wybacz Janku, tu jest twoje miejsce…

Jan Całka zmarł we wtorek. Miał 75 lat. Jego śmierć zaskoczyła wielu. Był jedną z legend opolskiej Solidarności. Jeszcze w latach 90-tych zaczął pracę w opolskim ratuszu, najpierw w oświacie, a oświaty, a przez ostatnie lata z Biurze Organizacji Pozarządowych.