Jedną z nich jest Zhou Hongling z Pekinu. Studentka tamtejszej politechniki przyjechała do Opola, by zostać nauczycielką.
- Opole to pierwsze europejskie miasto, jakie udało mi się odwiedzić. Polubiłam je od samego początku. Największą zasługę w tym wszystkim mieli ludzie z politechniki. Nie znałam nikogo, ale oni przygarnęli mnie, pomogli odnaleźć się w opolskiej rzeczywistości - mówi wolontariuszka.
Zhou uczy chińskiego dzieci ze szkół podstawowych.
- Uwielbiam te maluchy. Żałuję tylko jednego - często nie potrafię się z nimi porozumieć. Mówię po angielsku, ale nie wszystkie dzieci mnie rozumieją. Mimo to nie poddajemy się i z każdą lekcją komunikacja wychodzi nam coraz lepiej - mówi wolontariuszka.
Nauczycielka już zaczęła się uczyć się polskiego, ale to dla niej trudne zadanie.
- Wy na coś niezrozumiałego mówicie, że to jest napisane lub powiedziane po chińsku. Ja stwierdziłabym, że po polsku - mówi Zhou Hongling. - Kiedy byłam na zajęciach z polskiego, razem ze studentami Erasmusa, było mi głupio, bo oni wszyscy łapali polski w lot, a mnie to przychodziło bardzo powoli i z ogromnym trudem - mówi Zhou Hongling.
Oprócz niej do Opola przyjechało jeszcze dwóch nowych lektorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?