W sobotę przed południem dyżurny policji z Opola został powiadomiony o włamaniu do samochodu na jednym z opolskich osiedli. Okazało się, że włamywacz dostał się do citroena przez tylne okno, demontując wcześniej szybę.
- Łupem włamywacza padły butla gazowa, elektronarzędzia oraz akumulator - wylicza komisarz Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Kryminalni zatrzymali w tej sprawie 24-latka z Opola. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów, kiedy jechał audi wraz ze swoim kolegą. W samochodzie stróże prawa znaleźli większość skradzionych przedmiotów wartych blisko 2,5 tys. zł.
Szybko okazało się, że 34-letni właściciel auta miał pomóc w sprzedaży skradzionego towaru. 24-latek usłyszał już zarzut włamania, do którego się przyznał. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem.
Musi liczyć się z karą nawet 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast jego straszy kolega usłyszał zarzut paserstwa. Policjanci ustalili również, ze 34-latek poszukiwany był do odbycia 2 lat kary pozbawienia wolności za wcześniejsze włamania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?