Politechnika Opolska walczy z przekleństwami

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Mam niezłą technikę dialogu, nie muszę kląć - deklaruje Gabriela Skórska, studentka III roku ekonomii Politechniki Opolskiej w spocie promującym kampanię i zapewnia, że to nie tylko hasło, ale zobowiązanie.
Mam niezłą technikę dialogu, nie muszę kląć - deklaruje Gabriela Skórska, studentka III roku ekonomii Politechniki Opolskiej w spocie promującym kampanię i zapewnia, że to nie tylko hasło, ale zobowiązanie. Archiwum uczelni
Choć studenci to elita wśród młodych ludzi, bywa, że posługują się językiem z nizin. Politechnika Opolska właśnie rozpoczęła kampanię społeczną przeciw wulgaryzmom.

Problem używania wulgaryzmów jest powszechny na uczelniach i też we wszystkich grupach zawodowych i społecznych. Znamy go i z niechlubnych nagrań pewnej stołecznej restauracji, i ze środków komunikacji miejskiej - zaznaczają pomysłodawcy kampanii społecznej na Politechnice Opolskiej.

Na stronie internetowej uczelni właśnie pojawił się film promujący akcję, w którym zagrali studenci. Przekonują krótkimi hasłami, że nie muszą kląć, bo "mają niezłą technikę dialogu, a grube słowo szpeci, więc po nie nie sięgają". W budynkach uczelni wywieszono też plakaty. Na jednym widać część twarzy młodej kobiety z ustami wypełnionymi papierem, a nad zdjęciem hasło: "Od śmieciowej mowy do śmieciowej umowy. Mów i żyj na poziomie", pod spodem napis: "Politechnika Opolska przeciw wulgaryzmom". Na innym młoda kobieta z wypisanym na czerwonym tle cytatem: "Wyrażają się tylko ludzie bez wyrazu. Ja nie muszę".

- Mają one zwrócić uwagę, że przeklinanie to nie tylko brzydki nawyk - mówi Wojciech Najda, dyrektor biura rektora Politechniki Opolskiej i pomysłodawca kampanii społecznej. - Jeśli oczekujemy wysokich standardów w przyszłym życiu i karierze, sami powinniśmy trzymać wysoki poziom - dodaje.
Gabriela Skórska, studentka III roku ekonomii na PO, włączyła się do kampanii, bo jest przekonana, że warto budować pozytywny wizerunek uczelni. - Wysoka kultura osobista powinna być naszą wizytówką - mówi. Przyznaje też, że wulgaryzmy nie są przypisane tylko jednej płci. - Byłam świadkiem, gdy to koledzy zwracali uwagę koleżankom na nadużywanie rynsztokowego języka - dodaje Gabriela.

- Student, który potrafi prowadzić interesującą rozmowę, nie musi posiłkować się przekleństwami i tuszować nimi braków w technice (na politechnice to wstyd!). Wie, jak wyrazić ekspresję - kontynuują autorzy kampanii. - A wyrazista studentka nie musi się "wyrażać", żeby zaznaczyć swoją obecność. Wyróżnia ją własny styl, podczas gdy wulgarność (z łaciny pospolitość) jest powszechna, zrównuje, uprzeciętnia.

Wojciech Najda zaznacza, że hasło "od śmieciowej mowy do śmieciowej umowy" nie oznacza, że wystarczy pięknie się wysławiać, żeby dobrze zarabiać, ale na pewno używanie poprawnej polszczyzny poparte odpowiednimi kwalifikacjami bardziej przekona pracodawcę. - Nasi studenci są dorośli, zrobią z kampanią, co zechcą, ale wierzymy, że przestaną kląć - podkreśla.

Rektor PO Marek Tukiendorf zwrócił się do sekretariatu Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych o rozpropagowanie akcji w kraju. - Cieszę się, że to właśnie od politechniki wyszedł pomysł zatroszczenia się o jakość języka polskiego używanego przez studentów - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska