Polityczna wojna o przystań kajakarską w Nysie. Dlaczego nie działa?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W tym sezonie przystań była czynna tylko kilka razy, gdy klub kajakarski Szarotka organizował tam bezpłatne imprezy "kajakarska sobota". Ostatnia odbyła się 31 sierpnia.
W tym sezonie przystań była czynna tylko kilka razy, gdy klub kajakarski Szarotka organizował tam bezpłatne imprezy "kajakarska sobota". Ostatnia odbyła się 31 sierpnia. Archiwum
Przez całe wakacje władzom powiatu nyskiego nie udało się uruchomić przystani kajakarskiej przy ul. Armii Krajowej. Sprawa nabrała politycznego wymiaru.

Brud, nieporządek, brak gospodarza. Nie zgadzam się z tym. My byliśmy skuteczni - tak sprawę zamkniętej przystani kajakarskiej komentuje w swoim wyborczym filmie Piotr Woźniak, były wicestarosta nyski, a obecnie kandydat SLD do Sejmu.

Przystań powstała w poprzedniej kadencji, żeby ożywić rzekę w centrum miasta, zaoferować relaks nad wodą. Drewniany pomost zrobili na zajęciach uczniowie nyskiego „Mechanika”. Kosztował kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W lipcu i sierpniu 2018 roku na przystani był zatrudniony pracownik nyskiego PKS, który wypożyczał łódki. W tym sezonie, mimo zapowiedzi składanych publicznie przez nowego wicestarostę Jacka Chwalenię z PiS, obiektu nie uruchomiono.

- Rozmawialiśmy z trzema podmiotami, oferowaliśmy pieniądze, żeby przejęły przystań - mówi Jacek Chwalenia. - Nikt nie chciał wziąć za to odpowiedzialności, gdyby się tam stało coś złego. To była partyzantka bez zgody Wód Polskich, bez dokumentacji, odbioru, odpowiednich zabezpieczeń, ratownika. Jeśli znajdzie się ktoś chętny do prowadzenia przystani, to ją przekażemy.

- Przed rokiem dostaliśmy służbowe polecenie od ówczesnego starosty, żeby się tym zająć, ale faktycznie nie jesteśmy do tego przygotowani - opowiada Beata Juralewicz, prezes PKS Nysa. - Starosta polecił zatrudnić na umowie zlecenie człowieka, który miał naszą kasę fiskalną i drukował paragony. Opracowaliśmy formularz oświadczenia, że każdy wypożyczający łódkę robi to na własną odpowiedzialność. W tym roku nikt tego od nas nie wymagał.

- Przystań powstała bez wymaganych pozwoleń. Trzeba przygotować projekt platformy i spełnić wszystkie wymagania - komentuje Bogdan Wyczałkowski, prezes Agencji Rozwoju Nysy, która przymierzała się do prowadzenia przystani, ale ostatecznie przeniosła łódki nad jezioro.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska