Piętnastu wolontariuszy ze stowarzyszenia "Kędzierzyńska strefa aktywna" zwodowało w sobotę kajaki na rzece Kłodnicy. Popłynęli w kierunku ujścia do Odry, a potem dalej na kozielską Wyspę. Cel: zebranie jak największej ilości śmieci. - Wyciągnęliśmy z wody mnóstwo odpadów, głównie butelek i innych opakowań. Ledwo zmieściły się w 40 dużych workach - mówi Krzysztof Deneka, jeden z organizatorów.
W niektórych miejscach śmieci tworzą zatory, które wręcz uniemożliwiały żeglugę. Akcja trwała od rana do wieczora. Pieniądze na zakup worków, rękawic i prowiantu dał urząd miasta, które chce poprawić czystość rzeki.
- Na sprzątanie Odry gmina przeznaczyła w sumie 4 560 złotych. Akcja zostanie powtórzona również na koniec lata - mówi Małgorzata Jasiulek z biura prasowego kozielskiego magistratu.
Podobne akcje - choć bez wsparcia samorządu, organizowano już wcześniej. Rok temu udało się zebrać ponad dwudziestoosobową ekipę, która na łodzie i kajaki zabrała grabie, bosaki i plastikowe worki. Na niemal 20 kilometrowym odcinku Odry znaleziono śmieci o łącznej wadze ponad 200 kg. Wśród nich znalazły się m.in. zderzaki i błotniki samochodowe, stare zużyte buty a nawet... lodówka.
Samorządowcy z innych miast mówią, że pomysł organizowania takich spływów jest świetny.
- Mamy nadzieję, że i u nas znajdą się chętni, którzy będą chcieli zadbać o Odrę i Osobłogę - mówi Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic, gdzie powstaje właśnie nowy port jachtowy.
Dlaczego Odra jest najbardziej zanieczyszczona w rejonie Koźla - czytaj we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
