Potentat czy outsider? Dreman wygra i z jednym, i z drugim!

Beniaminek rozgrywek jeszcze nie wygrał meczu w futsalowej elicie, ale nie dawał tego po sobie poznać. Był wprawdzie cofnięty, wyczekując nadarzających się okazji, tj. kontrataków. I robił to skutecznie, bo chociaż opolanie mieli optyczną przewagę, nie potrafili jej przekształcić w esencję futsalu: gole. Z kolei Dawid Lach miał co robić między słupkami, ale znakomicie wywiązywał się z powierzonych mu obowiązków.

Przełamanie nastąpiło w 11. minucie. Dogranie Waldemara Soboty wykorzystał Bryan Parra Toloza, otwierając i zamykając tym samym wynik w pierwszej części spotkania.

Więcej trafień miało miejsce po przerwie. Pięć minut od jej zakończenia na pierwszy plan wysunął się Marek Bugański, a jego „tłem” był Sobota, który odnotował drugą asystę. Były reprezentant Polski udowodnił też, że potrafi strzelać, a zrobił to trzy minuty po bramce byłego gracza Piasta Gliwice.

Prowadzenie Dremana 3:0 na własnym terenie było wystarczającą zaliczką, żeby móc powoli kończyć zawody. Bo chociaż goście zdołali odpowiedzieć w sumie dwoma trafieniami, to nie było ich stać na pokonanie Tygrysów. Zamykające wszelkie dyskusje trafienie miało miejsce w 33. minucie. Strzelcem gola Felipe Deyvisson.

Dreman Opole Komprachcice – KS Sośnica Gliwice 4:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Parra – 11., 2:0 Bugański – 25., 3:0 Sobota – 28., 3:1 Barański – 31., 4:1 Deyvisson – 33., 4:2 Szczurek – 37. (przedłużony rzut karny)
Dreman: Lach, Burduja – Bugański, Ivanov, Parra, Deyvisson, Kaczka, Janczak, Sobota, Blank, Pautiak, Szadurski, Szypczyński
Sośnica: Śmieja, Biskup, K. Górka, Nowak – Kaczmarczyk, Dura, Hyży, Muszyński, Łopatka, Sowula, Musiał, Podobiński, Barański, Rakowiecki, Krawiec, Kiełpiński, Izydorczyk, Tkacz, Mizera, G. Górka, Staszowski, Sudra, Grzybowski, Szczurek
Żółta kartka: Podobiński