Potrzeba nam pieniędzy

Prowadzili: Marz, Kat
Norbert Krajczy na czacie „NTO” i Radia Opole.
Norbert Krajczy na czacie „NTO” i Radia Opole.
Osiemnaście osób rozmawiało wczoraj przez godzinę z doktorem Norbertem Krajczym* podczas "Czatowania na drugie śniadanie" - wspólnego programu "NTO" i Radia Opole.

Olo: - Czy doszło do manipulacji w trakcie uchwalania programu zdrowotnego na rok 2004?
GoscNTO: - Na pewno projekt zabezpieczenia zdrowotnego zawierał model sieci szpitali. Radni sejmiku z powiatu nyskiego twierdzili, ze na sesji pan prof. Wach w imieniu opozycji trzykrotnie pytał, czy w projekcie uchwały jest sieć szpitali. Otrzymywał odpowiedź, ze nie. Źle się stało, że na sesję sejmiku, gdzie podejmowano uchwałę nie zaproszono dyrektora NFZ, pana Łukawieckiego i starostów powiatowych. Przyjęty model sieci szpitali dla mnie do wczorajszego dnia był niewiadomą, gdyż nie wiedziałem, czy dotyczył on tego z 20 marca br., który nie opiniowali konsultanci wojewódzcy, gdzie w przypadku ZOZ-u w Nysie nie było najlepszego w województwie oddziału okulistycznego, zakaźnego, a oddziały zabiegowe, tzn. torakochirurgii, urologii, laryngoliogii, chirurgii urazowej miały być pododdziałami chirurgii ogólnej, czyli w najbliższym czasie do zlikwidowania. Na ten projekt najbardziej sugestywnie zareagował konsultant krajowy ds. torakochirurgii, prof. Orłowski, który medialnie powiedział, ze jeżeli nie stać województwa na taki oddział, którego od 30 lat nie było, to województwo powinno się rozwiązać. Dzisiaj wiem, ze nie ma tylko w tej sieci szpitali szpitala w Paczkowie z oddziałem internistycznym i reumatologicznym, gdzie w przypadku reumatologii na przyjęcie pacjenci czekali 3-4 lata, a w przypadku oddziału internistycznego konsultant wojewódzki, pan dr Biernat stwierdził, że zamknięcie jego grozi zapaścią w pionie chorób wewnętrznych w powiecie. Nie ma też w tej sieci bardzo tanich oddziałów, jak dzienny szybki diagnostyki i dzienny psychiatryczny. Według mojej wiedzy dzisiaj przyjętą sieć szpitali opiniuje samorząd pielęgniarek i położnych i związki zawodowe, a jutro starostowie. Sieć została sporządzona m. in. dla dwóch powiatów, np. Brzeg-Namysłów, Nysa-Prudnik na 10 tys. mieszkańców, a 2 lipca ukazał się dziennik ustaw nr 115, w którym to mówi się o opracowaniu sieci dla powiatów na 10 tys. i 4 podstawowych oddziałów. Tak więc model będzie musiał być poddany kolejnej weryfikacji, np. łóżka internistyczne to wskaźnik 109 dla powiatu nyskiego i 150 tys. mieszkańców i w szpitalach w Nysie, Paczkowie i Głuchołazach jest ich 100, a w przypadku połączenia z powiatem prudnickim dochodzi szpital w Białej i Prudniku i jest ich o 50 za dużo. Odpowiadając na pytania precyzyjnie - gdyby nie dokładność w ocenie dyskietki, którą otrzymali radni sejmiku na sesji w starostwie powiatowym w Nysie, to do września tematu by nie było.

J-BOC: - CO PAN BY ZROBIŁ W KRAJU, WOJEWÓDZTWIE I POWIECIE GDYBY ZOSTAŁ PAN MINISTREM ZDROWIA?
GoscNTO: - Za czasów innej ekipy już taką propozycję miałem. Przed miesiącem pan dr Błoński, ordynator mojego ratunkowego oddziału szpitalnego, zostając kierownikiem jednego z departamentów wytrzymał w Warszawie miesiąc. Na pewno zmieniłbym legislację, m.in. wprowadzając pojęcie dyżuru lekarskiego , uruchomił od zaraz środki w NFZ na ratownictwo medyczne, wypłacił zaległe 203 i 110 i wprowadził przepisy wykonawcze do sieci szpitali. Generalnie w ministerstwie zdrowia przekłada się to wszystko na politykę, a nam w terenie potrzebne są środki, które w sposób racjonalny potrafimy wydawać, tzn. jeżeli powiat nyski ma 150 tys., to za każdego mieszkańca chcę otrzymać konkretne pieniądze z uwzględnieniem demografii, ilości ludzi starych, bezrobocia, itd.

Tomek: - Likwiduje się coraz to nowe szpitale. Czy te, które pozostaną poradzą sobie z taką liczba chorych?
GoscNTO: - Województwo opolskie, wg. informacji, które otrzymałem od pani marszałek Rurynkiewicz w 2002 roku miało 160 mln deficytu. Na pewno musi być sieć, która pozwoli na racjonalne wydawanie tego, co mamy. Moja propozycja to 3 dobre ośrodki diagnostyczne, wielospecjalistyczne - Opole, Kędzierzyn-Koźle, Nysa i szpitale powiatowe. Natomiast wg. mojej wiedzy ilość łóżek stacjonarnych, które są w województwie opolskim nie są największym wskaźnikiem w kraju, a wskaźniki Unii Europejskiej mówią, ze mamy ich obecnie mniej, niż normy które będą obowiązywały dla państw, które będą miały okres przejściowy, przystosowawczy do unijnych standardów. Uważam, że jest potrzeba zmniejszenia łóżek ostrych zabiegowych z przekwalifikowaniem na łóżka nie zabiegowe, albo zmniejszenie ich poprzez redukcję w salach chorych. Redukcja oddziałów i szpitali to zarazem zwalnianie fachowych pracowników, a już niedługo może okazać się, ze nasi pracownicy fachowi - pielęgniarki i lekarze będą pracowali na tzw. Zachodzie a u nas będą braki w zatrudnieniu.

Rychu: - Mówi pan o trzech dużych ośrodkach specjalistycznych. A co z lekarzami - specjalistami zatrudnionymi obecnie w szpitalach powiatowych. Czy oni znajdą pracę w tych trzech ośrodkach diagnostycznych, czy też pójdą na bruk?
GoscNTO: - Nie uważam tak, ponieważ ośrodki te powinny mieć specjalistów i pracować na zasadzie kompatybilności z diagnostyką, np. badania endokrynologiczne, tomografii komputerowej po wykonaniu na biurku lekarza kierującego poprzez łącze światłowodowe. Natomiast na pewno taniej będzie, jeżeli np. mój blok operacyjny w szpitalu w Nysie z 4 salami operacyjnymi pracował będzie również w soboty i święta, a w dni robocze operował do godz. 22, tzn. z 60 proc. wykorzystania będzie to 95 proc. Podobnie z diagnostyką endokrynologiczną, mammografia, a w tym przypadku nie rozumiem dlaczego po USG, mammografii, śródoperacyjnym badaniu biopsji sutka nie może pacjentka być operowana na miejscu, a musi szukać pomocy w innym ośrodku - onkologicznym.

Andrzej: - Komu zależy na likwidacji niektórych oddziałów szpitalnych i całych szpitali? Marszałkowi województwa, dyrektorowi NFZ, czy komuś innemu? Dlaczego planuje się likwidację szpitali?
GoscNTO: - Związane to jest na pewno z taką, a nie inną możliwością finansowania usług przez narodowy fundusz zdrowia. Są głosy, które mówią, ze w tej restrukturyzacji najwięcej ucierpią rejony Namysłowa, Brzegu, Nysy, Prudnika, Głubczyc, a nawet zwiększą swe posiadanie regiony Kędzierzyn-Koźle (neurologia, dermatologia), Opole. Nie rozumiem, jak wielu innych pracowników służby zdrowia, dlaczego ma być zlikwidowany oddział położniczy i noworodkowy w Głuchołazach, a za ok. 1,5 mln złotych ma się adaptować pomieszczenia dla takiego samego oddziału w szpitalu w Prudniku. Wykorzystanie łóżek położniczych w sąsiedniej Nysie jest w 50 proc. a średni czas pobytu przy 900 porodach rocznie obecnie to 3 doby. Rodząca ma prawo wyboru szpitala na terenie całego województwa - więc czy te 1,5 mln będą wydane właściwie?

Rychu: - Ciągle wymienia pan szpital w nysie, ośrodek specjalistyczny w nysie, itd. Dlaczego. Los innych szpitali pana nie interesuje? A co ze szpitalem w Paczkowie, które może być zlikwidowany? Co z innymi szpitalami powiatowymi? Czy ich los pana nie interesuje?
GoscNTO: - Osiem lat byłem samorządowcem szczebla wojewódzkiego, przez 4 lata przewodniczącym komisji zdrowia sejmiku samorządowego, a przez ostatnie 4 przewodniczącym sejmiku województwa. Przynajmniej na 3 sesjach sejmiku w ciągu roku szukaliśmy odpowiedź kto powinien odpowiadać za politykę zdrowotną województwa - radni sejmiku czy wówczas zarząd Opolskiej Regionalnej Kasy Chorych. Pragnę zauważyć, ze tylko 6 województw wysłało przygotowany projekt sieci szpitali i oddziałów szpitalnych w województwie. Jeżeli chodzi o szpital w Paczkowie, to od 1992 roku walczymy o jego przetrwanie i od 5 restrukturyzujemy, tzn. oddziały zabiegowe przenieśliśmy do szpitala w Nysie, ilość łóżek zmniejszyła się ze 130 do 85 także zmieniła się logistyka, tzn zaopatruje go apteka, kuchnia, księgowość (są w Nysie). Od kwietnia br. z jego usług korzystają mieszkańcy Dolnego Śląska, a w piątek mam spotkanie z burmistrzem Złotego Stoku w sprawie przejęcia zabezpieczenia medycznego w roku przyszłym. Jawornik jest oddalony od Paczkowa 6 km. i w przyszłym roku, po wejściu do Unii, też ten szpital zabezpieczałby mieszkańców Czech. Że nie są to tylko marzenia świadczy o tym umowa o współpracy pomiędzy szpitalem w Jeseniku, a szpitalem w Nysie i ostatnie rozmowy dyrektora Łukawieckiego z dyrektorem czeskiej kasy chorych w obecności starostów nyskiego i jesenickiego. Nie zaproszono dyrektorów ZOZ do opracowywania sieci szpitali w województwie, jedynie słuchaliśmy opinii o naszych oddziałach konsultantów wojewódzkich zaproszeni przez Urząd Marszałkowski. Dlatego tyle tylko mogę odpowiedzieć.

Marek: - Wielu dyrektorów szpitali powiatowych nie jest w ogóle lekarzami. Czy to dobrze? Co pan o tym sądzi? Czy człowiek który zasiada na fotelu dyrektora szpitala nie musi być lekarzem??
GoscNTO: - Obecnie jestem dyrektorem z najdłuższym stażem w województwie opolskim, a w 1991 roku jak postawił na mnie ówczesny dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego, dr Urbańczyk, szpital w Nysie niczym się specjalnie nie różnił od szpitali w Brzegu, Kluczborku, Prudniku czy Głubczycach. Jestem członkiem Stowarzyszenia Menadżerów Ochrony Zdrowia, Stowarzyszenia Dyrektorów Szpitali, od 1981 roku mam specjalizację w zakresie specjalisty organizacji ochrony zdrowia. 6 osób ukończyło taka specjalizację pod moim kierunkiem i od 1999 roku, kiedy jesteśmy jednostką samodzielną, ZOZ w Nysie nie miał zobowiązań wymagalnych i tak jest na dzień dzisiejszy, ze mamy płynność finansową. Chociaż w ZOZ-ie jest 8 związków zawodowych wypłaciliśmy tzw. 203, 110 i 3-procentową podwyżkę od wynagrodzenia w bieżącym roku. Mamy współpracę ze szpitalem w Jeseniku i w Northampton (Anglia). Szpital jest w europejskiej sieci szpitali promujących zdrowie, dzięki czemu realizujemy projekty ministerstwa zdrowia w bieżącym rok na profilaktykę badań z zakresu jelita grubego, sutka, nadżerki szyjki macicy. Uczestniczę w sympozjach, kursach z zakresu prawa, ekonomii. Być może dlatego statutowo, chociaż nie mam kontraktu menedżerskiego jednoosobowo odpowiadam za jednostkę. Prawdą jest, że niektóre ZOZ-y prowadzą ekonomiści, prawnicy, czy byli pracownicy administracji i nie mnie to oceniać, ale w wielu jednostkach rotacja na stanowisku dyrektora jest czasami częstsza niż 1 rok.

Marek: - Czy nie lepiej, zamiast wprowadzać kolejne nieudane reformy służby zdrowia, sprywatyzować ją?
GoscNTO: - Jest to pomysł realizowany już w naszym kraju i dotyczy szpitali powiatowych, gdzie długi były wielokrotnością możliwości zawarcia kolejnego kontraktu, ale minister zdrowia wydał rozporządzenie, żeby w publicznych zakładach nie przeprowadzać prywatyzacji za wyjątkiem części niemedycznej - pralnia, kotłownia, kuchnia, zabezpieczenie obsługi. Prywatnie uważam to za kolejny kierunek reform, które będą w polskiej służbie zdrowia. Oby tylko w tym wszystkim nie zagubiono i nie zapomniano o pacjencie.

Andrzej: - Jak to w końcu jest - Szpitalny Oddział Ratownictwa zlikwidował pan całkowicie, czy nie. Mówi pan w gazecie, że likwiduje pan SzOR, ale nie całkiem.
GoscNTO: - Szpitalny Oddział Ratunkowy w Nysie jako pierwszy w kraju został uruchomiony i pracuje trzy lata. Nie jest to izba przyjęć, a wybudowany m.in. wg projektu prof. Jakubaszko (konsultant krajowy ds. ratownictwa) oddział, gdzie w momencie wejścia do niego są zaznaczane na podłodze miejsca segregacji dla pacjentów w zależności od ciężkości schorzenia. Oprócz części gabinetów lekarskich, pielęgniarskich, sali rescutytacyjnych jest 7 łóżek monitorujących pacjentów z gazami medycznymi i jest sala operacyjna przy oddziale. Te dwie ostatnie rzeczy zostały zamknięte, ponieważ pacjenci monitorowani byli i leczeni nawet przez 2 doby w tym oddziale. W 2002 r. weszła ustawa o ratownictwie medycznym, a w czerwcu tego roku ustawa wskazująca płatnika, tzn. Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Do ministra zdrowia, prezesa NFZ napisałem pisma, że oddział opolski NFZ nie chce finansować szpitalnych oddziałów ratunkowych. Również 3 lipca otrzymałem pismo z opolskiego oddziału NFZ, ze w br. nie będzie finansowania SzOR. Żeby utrzymać płynność finansową jednostki musiałem podjąć taką decyzję informując o tym prezesa NFZ i starostę ponieważ w 2002 r. utrzymanie SzOR-u bez kontraktu to 1 mln 700 deficytu, a za 6 m-cy br. - 600 tys. Nikogo nie obchodzi z decydentów, ze SzOR zmniejszył o 60 proc. tzw. zgony wczesne, tzn., że ok. 80 osób uratowano z śmierci klinicznej m.in. w spektakularny, jako jeden z 5 opisanych w Europie przypadek u młodego mężczyzny z raną kłutą serca. SzOR pomimo zamknięcia tych pomieszczeń pracuje nadal i nadal będziemy ubiegali się o środki finansowe w tym roku, w przypadku wypadków komunikacyjnych sale i sala operacyjna będzie gotowa, aby przyjąć pacjentów. Minister zdrowia po kolejnych monitach konsultanta krajowego, prof. Jakubaszko, twierdzi, ze zmusi NFZ do finansowania SzOR-ów od sierpnia tego roku.

Rychu: - Czy decyzje o zamknięciu szpitali są ostateczne, czy też placówka, bądź jej podopieczni mogą się gdzieś odwołać?
GoscNTO: - Z tego, co wiem to model sieci szpitali będą jeszcze opiniowali samorządowcy - lekarski, pielęgniarski, związki zawodowe oraz organy założycielskie. Jednak trudno będzie przekonać dyrektora oddziału opolskiego NFZ, żeby dał pieniądze na oddział czy szpital, którego nie ma w sieci. Chyba ze organ założycielski - starostwo powiatowe ze swoich środków będzie utrzymywał taki oddział lub szpital. Nie wiem, czy przegłosowany model sieci na sesji sejmiku jest planem krótko czy długotrwałym. W pierwszym przypadku jest to rok, w drugim cztery lata. Bo jeżeli cztery lata, to sieć szpitali i oddziałów może ulec zmianie.
*Norbert Krajczy jest dyrektorem Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nysie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska