Potrzeba wyobraźni

Niezależne Zrzeszenie Studentów Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu przygotowało spotkanie z kandydatem na prezydenta Opola. - Z propozycją takiej debaty wyszedł pan Zembaczyński - powiedział Karol Biskup, rzecznik NZS i moderator dyskusji.

Zembaczyński wspominał czasy swoich studiów, które zdominowała działalność w środowisku studenckim. Spotykały go również szykany ze strony władz uczelni. - Dlatego też - w razie potrzeby - będziemy zbierać podpisy w obronie relegowanego z uczelni Tomka Kwiatka - stwierdził Ryszard Zembaczyński.

Z decyzją się wstrzymamy Ryszard Zembaczyński, POPiS:
- Tomasz Kwiatek, który wystąpił z apelem o usunięcie Stanisława Dolaty, startuje w wyborach do rady miasta z ramienia pańskiego komitetu. Decyzją władz uczelni został on relegowany ze studiów za niedopełnienie obowiązków studenta. Na wczorajszym spotkaniu ze studentami powiedział pan, że być może będziecie zbierać podpisy w obronie Kwiatka. Czy podjęliście już taką decyzję?
- Póki co nie podejmujemy żadnych decyzji w tej sprawie. Musimy to dokładnie przemyśleć. Faktem jest jednak, że dostał on też jako jedna z osiemnastu osób nagrodę rektora. Jednak sprawa jest bardzo złożona. Można się tylko domyślać, że nie było podstaw do skreślania go z listy studentów.

Kandydat na prezydenta stwierdził, że społeczności studenckiej potrzebne jest centrum kultury z prawdziwego zdarzenia. - Studia to po pierwsze czas nauki, ale z drugiej strony - czas ciekawych przeżyć - mówił gość. - W Opolu są dwa kluby studenckie z nędznym programem i trudno tu przeżyć cokolwiek. Poza tym - jeśli mamy amfiteatr używany przez trzy dni w roku - czemu nie wynajmować go studentom.
Kandydata POPiS bulwersuje też sprzedaż miejsc materacowych w akademikach, podczas kiedy budynki koszar stoją puste.
- Studenci nie mogą spać na podłodze - mówił Zembaczyński. - Dokładałem wszelkich starań, by powstał Uniwersytet Opolski. Kiedy przekazywałem uczelni budynek szpitala, obecnego Collegium Maius, senat UO zażądał gwarancji, że jeśli nie wystarczy mu środków i nie ukończy remontu, to zwrócone zostaną jego koszty. Zgodziłem się. Okazało się, że była to świetna inwestycja. Wystarczyła odrobina wyobraźni.
Zdaniem Zembaczyńskiego przyjęty przez wszystkich priorytet - edukacja - rozbija się o to, że wykształceni młodzi ludzie nie dostają pracy i wyjeżdżają z Opolszczyzny.
Były wojewoda stwierdził, że trzeba by przemodelować trasy autobusów MZK pod potrzeby studentów. - To jest trzydzieści tysięcy osób, potencjalnych użytkowników - dowodził Zembaczyński. - A trasy są tak pokiełbaszone, że jadą możliwie najdłużej. Nie wiem, jak to zrobić, ale na pewno musi to być profesjonalne wykonanie.

Zembaczyński jest zwolennikiem wprowadzenia w Opolu "zielonej fali". - Z bezpieczeństwem to jest tak, że jeśli rozmawiam nawet z tymi kolczykowcami, to ci na ZWM-ie twierdzą, że to na Chabrach jest niebezpiecznie, a ci z Chabrów - że odwrotnie. Porąbane jest natomiast to, że choćby Metalchem - podlega pod posterunek na Chabrach. Żółw by uciekł, gdyby chciał, a co dopiero przestępca.
Studenci poruszyli też problem jawności finansów. Gość NZS-u stwierdził, że powinny być one jasne, klarowne i dostępne dla wszystkich. - Oprotestowaliśmy niedawno postępowanie urzędników - opowiadał Zembaczyński. - Zwróciliśmy się z prośbą o informacje o przetargach i otrzymaliśmy odpowiedź, że i owszem - dostaniemy informacje - ale urzędnik musi na to poświęcić tyle to a tyle czasu, za co należy się taka i taka opłata. Zgodnie z przepisami obywatel ma obowiązek płacić za ksera, a nie informacje.