Powiat strzelecki> Z bezrobociem mają walczyć bez pieniędzy

Radosław Dimitrow [email protected] 077 44 01 827
Piotr Pinkawa zdecydował się wziąć w ubiegłym roku dotację z urzędu. Dziś nie jest już bezrobotny. Z powodu decyzji ministerstwa urząd nie ma pieniędzy na pomoc takim osobom. (fot. Radosław Dimitrow)
Piotr Pinkawa zdecydował się wziąć w ubiegłym roku dotację z urzędu. Dziś nie jest już bezrobotny. Z powodu decyzji ministerstwa urząd nie ma pieniędzy na pomoc takim osobom. (fot. Radosław Dimitrow)
Zamiast 2,4 mln zł dotacji z ministerstwa, m.in. na pomoc osobom, które chcą zakładać własne firmy, urząd pracy dostał zaledwie 480 tys. zł.

Jak można walczyć z rosnącym bezrobociem i tworzyć nowe miejsca pracy, nie mając na to pieniędzy? - pyta Norbert Jaskóła, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - W stosunku do ubiegłego roku w powiecie przybyło nam 630 bezrobotnych. Tymczasem na pomoc im mamy w budżecie dużo mniej pieniędzy.

Zobacz: Liczba ludzi bez pracy na Opolszczyźnie ciągle spada

2,4 mln zł dotacji PUP miał dostać z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Starał się o nią od początku roku.

Urzędnicy planowali zorganizować za nie staże dla bezrobotnych do 30. roku życia i sfinansować przedsiębiorczym osobom zakup sprzętu niezbędnego do założenia własnej firmy (jednorazowe dofinansowanie do 16 tys. zł).

Urząd dostał jednak na ten cel... 480 tys. zł. Ministerstwo odpisało, że nie ma więcej pieniędzy.

- To stanowczo za mało - mówi rozgoryczony dyrektor Jaskóła. - Taka sytuacja nigdy wcześniej się nam nie zdarzyła. Na decyzji ministerstwa najbardziej ucierpią młode osoby, które są gotowe założyć własną firmę. Nasz program miał stuprocentową skuteczność. Wszystkie osoby, które dostały od nas dotację, założyły własne biznesy i dziś są na swoim.

Tylko w ubiegłym roku dzięki urzędowym dotacjom powstały 102 jednoosobowe firmy, m.in. z branży budowlanej, zajmujące się porządkowaniem terenów zielonych, zakłady fryzjerskie i fizjoterapeutyczne.  Dziś niektóre z nich zatrudniają już pracowników.

Zobacz: Panowie szybciej tracą pracę

Piotr Pinkawa z Jemielnicy mówi, że brak urzędowych dotacji to duża strata dla osób, które planują założyć własny biznes. Sam skorzystał z takiego dofinansowania w ubiegłym roku. Wrócił z zagranicy i otworzył własną firmę remontową.

- Za przyznaną dotację kupiłem rusztowanie, wiertarkę, szlifierkę itp. - mówi Piotr Pinkawa. - Dziś na brak zleceń nie narzekam. Remontuję głównie prywatne mieszkania. Zdarza się, że jestem podwykonawcą na większych budowach.

Od piątku próbowaliśmy wyjaśnić decyzję ministerstwa. Otrzymaliśmy jedynie lakoniczną informację, że w kraju jest więcej urzędów, które znalazły się w podobnej sytuacji, bo ministerstwo miało na ten cel za mało pieniędzy.

Urzędnicy strzeleckiego pośredniaka na razie zdecydowali, że ograniczą organizowanie staży, nie przeprowadzą części planowanych szkoleń i nie będą przyznawać dotacji do firm. Jak długo tak będzie? Wszystko zależy dalej od ministerstwa. Urząd pracy uparcie stara się bowiem o pozostałą część dotacji. 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska