Powiatowa inspektor weterynarii z Olesna kryła przedsiębiorcę

Redakcja
Anna Lipczak.
Anna Lipczak.
W oleskim inspektoracie weterynarii i masarni "Dasta" w Janinowie było wiele nieprawidłowości. Potwierdzili to kontrolerzy z Warszawy.

Po naszym tekście Główny Inspektorat Weterynarii przeprowadził kontrolę w oleskim inspektoracie oraz zakładzie przetwórstwa mięsnego "Dasta" w Janinowie w powiecie oleskim.

Lista wykrytych nieprawidłowości i uchybień jest długa.

- Anna Lipczak, powiatowa lekarz weterynarii w Oleśnie, z dwudziestodniowym opóźnieniem powiadomiła policję o tym, że jej pracownica podczas badania mięsa została pobita przez właściciela "Dasty" - mówi Krzysztof Jażdżewski, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii w Warszawie. - Poza tym dr Lipczak nie stworzyła odpowiednich warunków inspektorom badającym mięso w tym zakładzie.

Przypomnijmy, Joanna Berg, młoda lekarz weterynarii została pobita przez właściciela zakładu Dasta w Janinowie (powiat oleski) w maju br. Po tym incydencie sprawę próbowano zatuszować. Na młodą weterynarz wywierano naciski, by przemilczała pobicie.

- W ocenie kontrolerów powiatowa lekarz weterynarii nie zachowała obiektywizmu w ocenie sytuacji - przyznaje dr Jażdżewski. - Poza tym w jej wypadku wystąpił konflikt interesów, bo dostarczała świnie ze swojej fermy do skupu u Stasiaka. Nie powinna sprzedawać trzody firmie, nad którą sprawuje nadzór weterynaryjny.

Inspektorzy z GIW przeprowadzili też kontrolę zakładu w Janinowie. Stwierdzili szereg uchybień, które pozostają w sprzeczności z prawodawstwem unijnym, a na które powinien był zwrócić uwagę powiatowy inspektorat.

Warto podkreślić, że "Dasta" miała certyfikat unijny, który przyznał jej inspektorat weterynarii w Oleśnie.

Więcej w nto

Więcej w nto

W piątek (28 listopada) w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej m.in. rozmowa z Wojewódzkim Lekarzem Weterynarii w Opolu.

Wiceszef GIW dodaje, że kontrola miała charakter wewnętrzny, a pozostałe decyzje będzie podejmował wojewódzki lekarz weterynarii.

- Oczekujemy od niego konkretnych rozstrzygnięć - podkreśla Jażdżewski. - Nie po to kontrolowaliśmy, żeby było po staremu. Przyglądamy się temu, co dzieje się w Oleśnie.

Przed kontrolerami z Warszawy inspektorat w Oleśnie sprawdzał poprzedni Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Opolu. Nie znalazł uchybień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska