Nieoczekiwane, ale bardzo groźne są skutki powodzi w Jesenikach przy granicy z Polską. Wielka woda zalała składowisko odpadów komunalnych w Supikowicach, 6 kilometrów od polskiej granicy. W niecce składowiska jest 8 tys. m sześc. deszczówki. Jeśli dojdzie do przebicia folii na dnie, to tony skażonej odpadami wody dostaną się do gruntu i z wodami gruntowymi mogą skazić wodę w rzece Morze, która wpada do zbiornika nyskiego.
Hetman czeskiego województwa ołomunieckiego już zdecydował o wywiezieniu części wody 130 cysternami do najbliższej oczyszczalni ścieków. Na wywiezienie wszystkiego trzeba 730 cystern, ale na to nie ma pieniędzy.
Uszkodzona jest także kanalizacja ściekowa w Mikulowicach, niedaleko ujęcia wody dla Głuchołaz. Miasto na razie korzysta z rezerw wody, które skończą się za 3 - 4 dni.
Czesi szacują, że wielka woda wyrządziła u nich straty w wysokości ok. 90 mln koron (ok. 14 mln zł). To głównie zniszczone drogi.
Tymczasem w samych Głuchołazach trwa pilna naprawa uszkodzonego kolektora ściekowego, żeby nie dopuścić do skażenia potoku Starynka i rzeki Białej Głuchołaskiej.
- Pracujemy non stop - mówi Dariusz Wór-Grech, wiceprezes głuchołaskich “Wodociągów". - Chcemy wykonać tymczasowy rurociąg pomiędzy studzienkami leżącymi powyżej i poniżej zniszczonego miejsca i tamtędy przepompowywać ścieki. Jeśli nie zdarzy się nic nadzwyczajnego, może zdążymy do soboty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?