Podobną sprawą przegrał jesienią Leszek P., były wojewoda i prezydent miasta. Musi zwrócić skarbowi państwa 114,5 tys. zł.
Opolska prokuratura w kolejnych pozwach skierowanych do Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Opolu w ostatnich dniach grudnia domaga się, by Piotr S. oddał 182 582,30 zł, Remigiusz P. - 10 000 zł a Dariusz S. - 1500 zł.
- Jest to równowartość łapówek, jakie zostały uznane za przyjęte przez Sąd Okręgowy w Opolu w ramach rozpoznawania tak zwanych spraw ratuszowych - tłumaczy Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej prokuratury.
Sądową ścieżkę w tej sprawie przetarł proces cywilny wytoczony w ubiegłym roku prawomocnie skazanemu za korupcję Leszkowi P. Prokuratura tą samą drogą domagała się wtedy pieniędzy przyjętych przez niego głównie w latach 2000-2003, gdy pełnił funkcję prezydenta i wojewody. W sumie - 114,5 tys. zł.
Pogan za te przestępstwa został skazany na więzienie, ale nie musiał oddawać pieniędzy. Powód? Kiedy brał łapówki nie było jeszcze przepisów, które nakazywałyby ich zwrot w momencie stwierdzenia przestępstwa. Kodeks karny w tym względzie zaostrzono dopiero później. Opolska prokuratura na drodze cywilnej proces wygrała, a Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji.
- Artykuł 412, na podstawie którego domagamy się orzeczenie przepadku kwot, stanowiących równowartość łapówek, wykorzystywany jest przez nas często również wobec przestępców zajmujących się handlem narkotykami - wyjaśnia prokurator Sieradzka. - To skuteczna droga, by egzekwować od nich zwrot kwot, jakie zarobili na narkotykowym procederze.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?