Pożyczki na dowód to mit

(oprac. Dorota Richter) [email protected]
Halina Kochalska, analityk Gold Finance. (fot. archiwum Gold Finance)
Halina Kochalska, analityk Gold Finance. (fot. archiwum Gold Finance)
Banki przykręcają śrubę z kredytami gotówkowymi. Boją się ryzykownych klientów. Efekt? Pozabankowe firmy kredytowe, spychane w ostatnich trzech latach na margines rynku, znów mają się świetnie.

Pozabankowe firmy kredytowe kuszą ogłoszeniami, że nadal wystarczy im do udzielenia pożyczki wyłącznie dowód, a na dane z Biura Informacji Kredytowej nawet nie spojrzą.

Jednak brak formalności i łatwość, z jaką można dostać pożyczkę, to często deklaracje bez pokrycia. Niezależna firma doradztwa finansowego Gold Finance obala mity o firmach pożyczkowych: - Klient takich firm może być pewny tylko jednego. Za pieniądze trzeba bardzo słono zapłacić.

Czytaj dalej: Nie ma ucieczki od formalności

Coraz trudniej uciec też od bazy BIK

Część firm, nawet jeśli nie korzysta z Biura Informacji Kredytowej, to sięga do danych InfoMonitora Biura Informacji Gospodarczej. Ma on w swoich zasobach dane o złych dłużnikach, również bankowych.

BIG współpracuje ze Związkiem Banków Polskich oraz BIK i wykazuje osoby mające co najmniej 60 dniowe opóźnienie w spłacie min. 200 zł.

- Nikt, nawet parabankowe firmy, nie chcą finansować osób nie regulujących zadłużenia - wyjaśnia Halina Kochalska, analityk Gold Finance. - A przekonanie, że tylko banki są niechętne osobom mającym problemy ze spłatą kredytów to nieporozumienie. W niebankowej firmie pożyczkowej nieoddanie pieniędzy zazwyczaj również oznacza kredytową śmierć w przyszłości. Kredytowa banicja spotyka klientów już za niezwrócenie kilkuset złotych - dodaje.

Czytaj dalej: Mitem z pewnością nie są koszty

Kilka złotych na początek, kilkaset na koniec

Do tego trzeba dodać jeszcze 3,44 zł, bo wydatki zaczynają się jeszcze przed pożyczeniem. 1 zł wynosi opłata rejestracyjna, a 2,44 zł kosztuje przesłanie SMS–em wniosku o pożyczkę. Osoba, która chciałaby przedłużyć okres kredytowania pożyczonych 200 zł o 30 dni, musi zapłacić dodatkowo 60 zł.

- Koszty mnożą się szybko, jeśli klient jest nieuważny i nie doczyta warunków umowy. Bo jeśli zmieni zdanie i chciałby zrezygnować z pożyczenia pieniędzy, to na pewno nie przez zignorowanie umowy pożyczki - wyjaśnia Halina Kochalska, analityk Gold Finance. - Jeśli jej nie odeśle w 5 dni od otrzymania, musi zapłacić 100 zł kary.

O pożyczce nie można zapomnieć nawet na łożu śmierci – zastrzega firma pożyczająca na telefon. Na wypadek śmierci klient ma za zadanie „upoważnić dowolnego/każdego lekarza do udostępnienia towarzystwu ubezpieczeniowemu (w którym wykupił polisę przy okazji zadłużania się) wszelkich informacji dotyczących swojej osoby”.

- Nie wolno nam też zapomnieć o spłacie pożyczki, w sytuacji gdyby nie dotarł rachunek od firmy pożyczkowej - tłumaczy Halina Kochalska, analityk Gold Finance. - Ta na 5 dni przed upływem terminu zwrotu pieniędzy wystawia rachunek do zapłaty i wysyła go pocztą lub na adres elektroniczny. Samo wysłanie uznawane jest za jednoznaczne z dostarczeniem.

Jak tłumaczy dalej Halina Kochalska, fakt, że kwota pożyczki nie jest wysoka, nie oznacza, że proporcjonalnie niskie są wszelkie kary, czy prowizje. - W razie spóźnienia pierwsze wezwanie do zapłaty kosztuje dodatkowo 25 zł, a każde kolejne 50 zł - mówi. - A co jeśli klient chciałby wcześniej spłacić dług? Proszę bardzo, ale nie ma szans ani na zwrot odsetek za niewykorzystany okres, ani też na proporcjonalne obniżenie kosztu ubezpieczenia.

Czytaj dalej: 10 zł za wizytę domową

Nie płać za pożyczkę z góry

Przewagą omówionych wcześniej przypadków przez Halinę Kochalską, analityka Gold Finance są jednak przejrzyste zasady, których w wielu innych ofertach nie uświadczymy.

- Pożyczający zamiast odsetek w skali roku podają odsetki dzienne czy też miesięczne, a o rzeczywistej stopie procentowej, zawierającej wszystkie koszty kredytu w ogóle nie ma mowy - mówi Halina Kochalska. - Podobnie jak i o podaniu od ręki informacji o całkowitym koszcie pożyczki. Z pewnością nie jest to adres pod którym należy szukać pieniędzy w potrzebie.

Jednak jak zaznacza Kochalska, jeszcze bardziej trzeba uważać na propozycje firm, które najpierw wymagają od zainteresowanego wpłaty. - To zazwyczaj prosta droga do finansowania innych, zamiast pożyczenia pieniędzy - ostrzega. - Bardzo często są to po prostu piramidy pożyczkowe, w których pożyczki jednego klienta finansowane są wpłatami innych, o ile po drodze nie przydadzą się organizatorom procederu.

Jak mówi analityk Gold Finance, osoby, które godziły się na takie wstępne wpłaty, po których nigdy nie ujrzały pożyczki, niejednokrotnie były już bohaterami telewizyjnych programów interwencyjnych.

Każdą umowę trzeba przeczytać

Jeśli już jednak ktoś jest skazany na pożyczenie pieniędzy poza bankiem, to najlepiej zdecydować się na firmę, którą może polecić ktoś znajomy. Należy też dokładnie przeczytać warunki umowy tak, aby dzień opóźnienia w spłacie lub niedopełnienie jakiś wyszukanych formalności nie naraziło na dalsze windowanie i tak wysokich kosztów.

- Czujnością trzeba się wykazać szczególnie wtedy, gdy oferta z pozoru jest bardzo atrakcyjna, bo pewne jest jak w banku, że podstępy zawiera drobny druczek umowy - przedza Halina Kochalska, analityk Gold Finance. - O ile jednak to możliwe, zadłużania poza bankami należałoby unikać. Jeśli mamy problem z uzbieraniem kilkuset złotych, to czy faktycznie będzie nas stać, aby oddać dwa razy więcej niż pożyczymy? Bo to nic innego jak właśnie koszty obsługi kredytów i pożyczek są przyczyną pętli zadłużenia z której nie można się później wydostać. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska