Praca daleko od domu jest trudna do wytrzymania

Edyta Hanszke [email protected]
- Biurokracja i bzdurne przepisy potrafią podciąć skrzydła przedsiębiorcy - uważa Piotr Kobiołka z Wachowa. (fot. Mirosław Dragon)
- Biurokracja i bzdurne przepisy potrafią podciąć skrzydła przedsiębiorcy - uważa Piotr Kobiołka z Wachowa. (fot. Mirosław Dragon)
Piotr Kobiołka zaczynał 15 lat temu od firmy brukarskiej. Potem zajął się gastronomią w Wachowie.

Zanim w kwietniu 1994 roku założył firmę pracował „normalnie” na etacie w fabryce armatury w Oleśnie. Tyle, że z tego etatu nie potrafił utrzymać pięcioosobowej rodziny. Pojechał więc do Niemiec. Tam nauczył się brukarstwa. Po ponad roku miał dość tułaczki i rozłąki z rodziną. Podjął decyzję, że zostaje i zakłada firmę.

Zobacz: Dla branży stolarskiej kryzys nie jest straszny

- Pewnie, że się obawiałem. W rodzinie nie było takich tradycji - wspomina. - Za zaoszczędzone na Zachodzie pieniądze kupiłem podstawowy sprzęt i zacząłem robotę. Wbrew obawom początek nie był najgorszy. Pracy nie brakowało. Może ja byłem nieznany, ale moje maszyny były głośne - żartuje. - Ludzie się zatrzymywali, patrzyli i tak pojawiały się kolejne zlecenia.

Szybko zatrudnił dwóch pracowników. Poszerzył działalność o produkcję kostki brukowej. W Wachowie kupił posesję (3200 metrów) z halami (400 mkw.) od Spółdzielni Kółek Rolniczych.

Kiedy na rynku pojawiły się z kostką brukową duże firmy, zrezygnował z produkcji.

- Hale stały puste, podatek trzeba było płacić, więc wymyśliłem, że zrobimy tam gastronomię. Na początek bar - wspomina.

Zobacz: Opole> W Villi nad Młynówką działa sieć lokali

Potem doszedł sklep spożywczy i sala okolicznościowa na wesela, komunie, jubileusze i rodzinne uroczystości.

Jak zorganizować taki biznes też podpatrzył na Zachodzie

- Mieszkałem w różnych hotelach pracując w Niemczech, często zachodziłem do kuchni, rozmawiałem z kucharzami. To podpatrywanie przydało się potem przy wyborze sprzętu do własnej kuchni dzięki której obsługujemy salę - opowiada Piotr Kobiołka.

Zobacz: Gąsiorowice> Otworzyła biznes w wiejskim zaciszu

Kiedy do firmy dołączyli jako wspólnicy dwaj starsi synowie - Rafał i Szymon - zajęli się brukarstwem i robotami ogólnobudowlanymi a Piotr Kobiołka skoncentrował się na gastronomii. Pomaga mu w tym żona Urszula i najmłodszy syn -Stefan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska