O całej sprawie policję zawiadomił dyrektor brzeskiego banku zaraz po tym, gdy wyszło na jaw, że jego pracownica okradała klientów.
- Jak udało się nam ustalić, kobieta z kont klientów banku przelewała pieniądze na swoje - wyjaśnia prokurator Waldemar Chrząszcz, zastępca prokuratora rejonowego w Brzegu.
To właśnie okradzeni właściciele kont zaalarmowali bank, że z ich rachunków zniknęły pieniądze.
A chodzi o sporą kwotę. 26-letnia pracownica banku dokonując tylko dwóch operacji ukradła w ten sposób ponad 46 tysięcy złotych (najpierw przelała 40, potem 6 tysięcy złotych).
Kobieta usłyszała już zarzut kradzieży. Przyznała się do winy. Grozi jej do pięciu lat więzienia. 26-latka straciła też pracę w banku.
- Tłumaczyła się, że była w trudnej sytuacji finansowej i potrzebowała pieniędzy - dodaje prokurator Chrząszcz.
To nie pierwszy taki wybryk 26-latki. Wcześniej pracując w jednym z opolskich banków dokonała podobnego przestępstwa.