Prawdziwe życie jest 
poza siecią

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Dziesięcioletni syn męczy nas o Facebooka, „bo koledzy z klasy przecież od dawna mają” - to cytat z pierworodnego. Jesteśmy nienowocześni, nie dajemy się przekonać. I jeszcze długo nie damy.

Z jakiegoś powodu Facebook wprowadził ograniczenie rejestracji i wymaga podania daty urodzenia.

Zresztą rodzice skrzętnie to ograniczenie omijają, wpisując czasami fałszywą datę, by ich nieletni mógł korzystać z „fejsa”.

Najmłodszym znanym mi użytkownikiem FB jest sześcioletni syn znajomych. Zresztą nie tylko ten portal ma w małym palcu.

Po przeczytaniu tekstu o pokoleniu ludzi uzależnionych od Facebooka, Twittera czy Instagrama lub generalnie - od telefonu, jeszcze bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, by dzieci trzymać od tych rozrywek z dala jeszcze przez dłuższy czas.

Sama lubię i często używam Facebooka. Tam mam stały kontakt z bliskimi, a dzięki komunikatorowi nie muszę używać tak często telefonu. Jest też dla mnie źródłem informacji.

Ale wciąga, uzależnia. To prawda. Bardzo łatwo można zapomnieć, że prawdziwe życie toczy się przecież poza internetem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska