Prezes jest kobietą i lubi słodycze

Agata Jop
Stanisława Miza od 30 lat pracuje w "Cukrach Nyskich”. Zaczynała jako stażystka, teraz jest szefową firmy.
Stanisława Miza od 30 lat pracuje w "Cukrach Nyskich”. Zaczynała jako stażystka, teraz jest szefową firmy.
Szanowny Pan Stanisław Miza - tak niektórzy adresują korespondencję do szefowej "Cukrów Nyskich". Z góry zakładają, że szef nie może być kobietą.

Złote Spinki 2007

Złote Spinki 2007

W sobotę nto nagrodzi najwybitniejszych Opolan Złotymi Spinkami. Przyznamy je po raz dziesiąty, w pięciu kategoriach. Stanisława Miza jest nominowana w kategorii biznes.

Stanisława Miza zarządza 455-osobową załogą. Załoga wytwarza 200 różnych produktów, 30 do 50 ton dziennie, ok. 8 tys. ton rocznie. Produkty są słodkie i mają słodkie nazwy: "Puchatki", "Biedroneczki", "Żaczki". Pani prezes Miza dogląda wszystkiego. Jeśli robi sobie przerwę, to na kawę i ciasteczko. Inaczej w "Cukrach Nyskich" być nie może.
- Nie mówię o naszej firmie "zakład". Nie lubię tego określenia. Dla mnie "Cukry" to ludzie, sprawdzona załoga, tylko 70 mężczyzn, większość to kobiety, świetnie się wśród nich czuję - zwierza się Stanisława Miza.

O rynek słodyczy bez przerwy trzeba walczyć. Obowiązuje zasada "klient nasz pan", dlatego np. prezes Miza posłuchała postulatów diabetyków i jej firma specjalnie dla nich produkuje ciasteczka bezcukrowe. Panią prezes cieszy bardzo, że nyskie słodkości smakują nie tylko Polakom ale też Czechom, Słowakom i że domaga się ich Polonia w Skandynawii i w Chicago.
Proces produkcji wszystkich towarów pani Stanisława zna na pamięć. Pracuje w fabryce od 30 lat, awansowała od stażystki, przez głównego technologa i kierownika działu wyrobu czekolady aż po fotel prezesa.
- Może właśnie to pozwala mi zrozumieć sytuację pracowników - mówi. - Poza tym "Cukry" to spółdzielnia, której pracownicy są udziałowcami, to także łączy, my się tu wszyscy znamy.
Załoga "Cukrów Nyskich" może za darmo chodzić na basen i fitness, wkrótce dostępna będzie sauna. Dzieci jeżdżą na firmowe kolonie, wycieczki, biwaki.
- Pracownicy mogą korzystać m.in. z naszych domków nad jeziorem - mówi Stanisława Miza. - Pamiętamy też o naszych 370 emerytach. Te udogodnienia socjalne są ważne, bo ciężko pracujemy. Firma się rozwija.
Dynamika rozwoju obliczana jest na 15%. "Cukry" inwestują w nowe linie technologiczne. Stanisława Miza jest z tego dumna. Ale największą dumą napawa ją zaufanie załogi.
- Gdyby nie ona, nie byłabym tym, kim jestem - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska