Ponad 600 działkowców chciało usunięcia z nowego studium zagospodarowania miasta zapisu, dopuszczającego likwidację ich ogrodu i budowę wieżowców.
W środę działkowcy otrzymali jednak pismo od prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego. W nim prezydent deklaruje, że do ewentualnej zabudowy terenu może dojść dopiero za kilka lat.
Ponadto lokalizacja pierwszej inwestycji w tym rejonie może dotyczyć obszaru zajętego tylko przez 30 ogrodów, a pozostałe 570 działek będzie nadal funkcjonować. Co więcej, prezydent obiecał, że użytkownicy likwidowanych ogrodów uzyskają odszkodowanie za rośliny, obiekty i urządzenia lub działki zamienne.
Pismo to efekt spotkania Ryszarda Jacka, prezes ogrodów z prezydentem, do którego doszło we wtorek w ratuszu. Prezes ogrodu przyznaje, że obietnice ratusza jego satysfakcjonują.
Dlatego na czwartkowej sesji - gdy studium będzie przyjmowane przez radnych - działkowcy wprawdzie się pojawią, ale już bez transparentów.
- Myślę, że emocje jakie wywołało studium były niepotrzebne - mówi Zembaczyński. - Ten teren od niepamiętnych czasów był przewidziany do zagospodarowania. Zarezerwowanie go pod biurowce zasugerowali nam urbaniści, bo takich miejsc nie mamy.
- W sobotę przedstawimy pismo prezydenta działkowcom i wówczas dowiemy się, czy podobnego zdania co zarząd jest reszta dzierżawców - zastrzega jednak prezes Jacek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?