Proboszcz z Kazimierza spowodował kolizję i uciekł

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Teraz pan Zbigniew czeka na ujawnienie przez policję danych o kolizji, bo chce aby odpowiedzialny za szkodę pokrył koszt naprawy samochodu.
Teraz pan Zbigniew czeka na ujawnienie przez policję danych o kolizji, bo chce aby odpowiedzialny za szkodę pokrył koszt naprawy samochodu.
Mieszkaniec wsi sam ustalił sprawcę, który po kolizji nawet się nie zatrzymał.

13 grudnia przed południem na drodze z Kazimierza do Głogówka otarły się o siebie dwa samochody jadące z przeciwka.

Jednym wracał do domu w Kazimierzu Zbigniew Pawłowski. Opowiada, że ledwie uciekł na pobocze, bo auto z przeciwka pędziło środkiem i nawet nie zatrzymało się po zderzeniu.

Na drugi dzień poszkodowany zawiadomił policję i wskazał miejscowego proboszcza jako sprawcę kolizji. Policja w zabudowaniach parafii znalazła jego uszkodzony samochód.

Teraz pan Zbigniew czeka na ujawnienie przez policję danych o kolizji, bo chce aby odpowiedzialny za szkodę pokrył koszt naprawy samochodu. Policja zapewnia, że sprawca przyznał się do winy. Odpowie niebawem przed sądem za wykroczenie drogowe.

Sam proboszcz w rozmowie z dziennikarzem NTO przeprosił poszkodowanego parafianina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska