Promocja przez sport. Ile wydają na to opolskie samorządy

fot. Sławomir Jakubowski
Gra na najwyższym poziomie, a wokół loga sponsora. Tania i skuteczna reklama.
Gra na najwyższym poziomie, a wokół loga sponsora. Tania i skuteczna reklama. fot. Sławomir Jakubowski
Gdyby Polsat chciał wystawić rachunek marszałkowi Opolszczyzny za reklamowanie naszego regionu, Józef Sebesta musiałby się gęsto tłumaczyć. Jednak na razie może spać spokojnie, choć logo "Opolskie" często atakuje telewidza.

Relacje z meczów znakomicie dysponowanych siatkarzy Zaksy Kędzierzyn-Koźle coraz chętniej transmitowane są w Polsacie Sport i TV4. W weekend siatkarze znów będą na szklanym ekranie, zagrają bowiem w transmitowanym przez telewizję Solorza turnieju finałowym Pucharu Polski. A realizatorzy z lubością pokazują "siedzenia" naszych zawodników, na których widnieje "Opolskie". Tak samo jak na banerach okalających boisko. W zeszłym roku Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego z tytułu promocji przelał na klubowe konto 450 tysięcy złotych. Gdyby chciał wykupić czas antenowy, musiałby wyłożyć kilka razy więcej.

Od przeszło dwudziestu lat cieszymy się wolnością i uczymy samorządności. Staramy się jak najlepiej wydawać publiczne pieniądze. Także na sport. Istniejące rozwiązania prawne, określone w ustawie z 18 stycznia 1996 roku o kulturze fizycznej oraz ustawie z 15 kwietnia 2005 roku o sporcie kwalifikowanym w zakresie wspierania sportu przez władze publiczne, nie są spójne i rodziły wątpliwości co do zasadności inwestowania w sport. Tymczasem nie ma przeciwwskazań, by samorządny lokalne wspierały sport, także ten zawodowy.

- Choć należy rozdzielić systemowe inwestowanie w rozwój uzdolnionej sportowo młodzieży, co jest ustawowym obowiązkiem samorządu lokalnego, oraz wspieranie sportu kwalifikowanego, w czym samorząd może, ale nie musi uczestniczyć - zaznacza Lucjusz Bilik, zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Sportu i Turystyki UMWO. - Realizujemy system finansowania sportu, który chwalą w innych częściach Polski. Płacimy klubom za każdy punkt wywalczony we współzawodnictwie młodzieżowym. Mamy nagrody za medale, oczywiście dokonując gradacji: złoty, srebrny i brązowy oraz rozdzielając dyscypliny na olimpijskie i inne. W zeszłym roku marszałek wypłacił 137 stypendiów dla uzdolnionej młodzieży. Oprócz tego urząd uczestniczy w organizacji imprez o randze mistrzostw Polski i ponadregionalnych turniejów.

Jest sukces, są pieniądze

Urząd marszałkowski w zeszłym roku przeznaczył na sport 1,4 procent budżetu, czyli 6 mln 100 tysięcy złotych. W tym roku planuje nie mniejsze wydatki. Nie wliczając w to inwestycji w infrastrukturę. Z tego tortu na sport zawodowy przeznaczy co najmniej półtora miliona.

- Ustaliliśmy kryteria, bo marszałek chce finansować sport na najwyższym poziomie: ekstraklasa oraz pierwsza liga, by nie rozdrabniać środków - dodaje Lucjusz Bilik. - Pomagamy tym, którzy są dla regionu produktem promującym markę "Opolskie". To jest ZAKSA, Odra Brzeg, MKS Kluczbork, Budowlani Opole, Orlik Opole, Technik Głubczyce, UKS 15 Kędzierzyn-Koźle, Gwardia Opole i ASPR Zawadzkie. Osobiście byłbym nawet skłonny postawić na 3-4 drużyny. Wesprzeć je porządnie, oczekując na równie porządny wynik.

W terenie jest coraz więcej przykładów samorządów czujących potrzebę inwestowania w tę dziedzinę życia.
- Tak się dzieje w Kędzierzynie-Koźlu, Kluczborku, powoli dobry system stypendiów buduje Brzeg - uważa Bilik.

Kluczbork wyrasta na lidera promującego się przez sport.
- I jestem przekonany, że lokalny samorząd powinien wspierać szeroko rozumiany sport, tak amatorski, jak i kwalifikowany, oraz dążyć do rozbudowy sportowej infrastruktury - zapewnia Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. I wylicza argumenty przemawiające za zasadnością takiego działania.

- Mamy bardziej usportowioną młodzież, promocję regionu zapewnioną przez piłkarzy i karateków, liczne imprezy dla mieszkańców, bo w piłkarskim sezonie co drugi tydzień średnio 2600 widzów przychodzi na stadion - podkreśla burmistrz Kielar. - Perełkami w koronie są piłkarze i karatecy, ale nie zapominamy o innych dyscyplinach. W mieście jest mocno rozpowszechnione pływanie, mamy młode siatkarki, są szachiści, kolarze, w LZS-ach w Kujakowicach i Smardach grają tenisiści stołowi. A piłka nożna to 9 zespołów we wszystkich kategoriach wiekowych w MKS-ie, a na terenach wiejskich kluby LZS. Mamy znakomity system ścieżek rowerowych, bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się profesjonalna ścianka wspinaczkowa.

Bo to dobra inwestycja

- Kluczbork jest dla mnie najlepszym przykładem inwestowania w sport. To wizytówka, na której warto się wzorować - mówi Dieter Przewdzing, burmistrz Zdzieszowic. I choć można znaleźć opinie, że zbierający samorządowe wyróżnienia włodarz zapomina o sporcie, burmistrza ripostuje.

- Sport masowy plus klub, który jest wizytówką gminy i ją reprezentuje, mieszczą się w zadaniach własnych samorządu - uważa Dieter Przewdzing. - Dlatego na sporcie nie oszczędzamy. Owszem, są kluby, które uważają, że im za mało dajemy, ale nie można porównywać piłkarzy Ruchu, walczących o awans do drugiej ligi, z zespołami B i C klasy, które grają o kromkę chleba. Ruch będziemy wspierać, bo tą drużyną żyje cała gmina, a mecze przyciągają na trybuny po półtora tysiąca kibiców, także młodzież i kobiety, którzy na mecze mają wstęp wolny - dodaje burmistrz Zdzieszowic.

Mniejsi też doceniają sport: jako nośnik promocji, alternatywę dla młodzieży, walkę z patologiami.
- To przede wszystkim inwestycja w młodych ludzi, rozwój społeczeństwa, tworzenie bazy sportowej - mówi Ryszard Śnieżek, wójt gminy Dobrzeń Wielki. - Po powrocie z pracy trzeba się zrelaksować, a do tego potrzebna jest sportowa baza, ścieżki rowerowe. To jedno z zadań własnych gminy, zapisanych w ustawie.

Sport ma przynosić radość

Samorządowcy przyznają, że często stają przed dylematem: kanalizacja, krzywe chodniki czy sportowa infrastruktura. I zgodnie odpowiadają, że zablokowanie inwestycji sportowych nie sprawi, iż na inne problemy wystarczy pieniędzy.

- Nigdy nie ma tylu pieniędzy, by wystarczyło na wszystko - zaznacza Kielar. - Dla kogoś, kto nie lubi sportu, każda inwestycja jest lepsza i ważniejsza do wykonania niż dofinansowywanie klubu czy budowanie kampusu sportowego. Jednak uważam, że sport i kultura nie muszą przynosić zysku. Są po to, by przynosić ludziom radość.

- Nie da się prowadzić rozwoju gminy w jednym, ściśle określonym kierunku, bo trzeba widzieć inne problemy i równolegle wspierać wszystkie gałęzie, nawet gdy jest mizeria budżetowa - analizuje Śnieżek. - Nasz budżet jest nieco wyższy niż w innych gminach, co wcale nie znaczy, że jesteśmy pozbawieni problemów.

Za budynkiem urzędu ma powstać Park Centralny. To zamierzenie było zaprojektowane w 2000 roku i do 2009 roku nie zostało zrealizowane. Bo budowa dróg, ścieżek rowerowych, kanalizacji sanitarnej były ważniejsze. Dopiero teraz jest klimat na realizację tego przedsięwzięcia, a potrzeba powstania parku jest ogromna. Zblokowanie około 1000 osób w jednym miejscu bez przestrzeni publicznej dającej możliwość spaceru, odpoczynku, rekreacji generuje pewnego rodzaju patologie. W obecnych czasach sport to nie tylko sama przyjemność jego uprawiania, ale dla władz i mieszkańców to promocja.

Słuchaj także w Radiu Opole - dziś od godz. 12.05 w audycji "Jest sprawa".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska