Prudnickie ogródki z widokiem na groby

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- Siedzę w swoim ogródku, a tuż za płotem widzę pogrzeby - mówi Zofia Bednarczyk.
- Siedzę w swoim ogródku, a tuż za płotem widzę pogrzeby - mówi Zofia Bednarczyk. fot. Krzysztof Strauchmann
Po jednej stronie płotu z siatki leżą zmarli. Po drugiej dzieci grają w piłkę, a działkowcy hodują marchewkę.

Pierwszą osobę pochowano na nowej części cmentarza komunalnego w Prudniku w 2003 roku. Pół metra od działki Zofii Bednarczyk.

- Nie miałam nic do gadania, bo przecież teren należy do miasta - opowiada pani Zofia - Po prostu wykopali grób i odbył się pogrzeb, a pół roku później kolejne. Siatkę ogrodzeniową zbudowano już po pierwszym pogrzebie. Siedzę teraz w ogródku i za płotem widzę pogrzeby. To nie jest w porządku, ale pogodziłam się z tym.

Pani Zofia zgodziła się nawet, aby przez jej działkę wybudować z płyt chodnikowych przejście na cmentarz od strony ul. Grunwaldzkiej. Mieszkańcy chodzą teraz na cmentarz między jej rabatkami. Jednak nie wszyscy działkowicze mają tyle cierpliwości. Niektórzy posadzili przy płocie drzewa iglaste, inni zasłonili siatkę nieprzejrzystą folią.
- Popełniono błąd, bo przecież cmentarz powinien być co najmniej 3,5 metra od granicy ogrodów - komentuje inny działkowicz Ryszard Romaniuk.
- Za grobem mojej żony też jest prywatny ogród - mówi Antoni Terlecki, który często odwiedza tę część cmentarza. - Wesoło tam jest, dzieci się bawią, w piłkę grają. Mnie to nie przeszkadza, ale słyszałem jak inni narzekali, że za płotem ktoś się rozebrał i opalał przy grobach.

Burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych zapowiada, że jeszcze w tym roku ta sytuacja się zmieni. Urząd ma już pozwolenie i zarezerwowane w budżecie 500 tys. zł na budowę wysokiego stylowego muru wzdłuż ul. Grunwaldzkiej. Miasto przejęło też od działkowców 3-metrowy pas ziemi wzdłuż ogrodzenia. Nowy mur będzie więc bardziej odsunięty od cmentarza.

- Cmentarz jest zabytkiem, ale mamy zgodę konserwatora zabytków na wybudowanie takiego ogrodzenia jak przy dawnej jednostce wojskowej - mówi burmistrz Franciszek Fejdych. - Niebawem ogłosimy przetarg i poszukamy wykonawcy tych prac.

- Już nam zapowiedziano na zebraniu, że nie będziemy oglądać pogrzebów, a tylko co najwyżej słyszeć orkiestrę - cieszy się pani Zofia.

Pod lupą

Władze Prudnika zamierzają w ciągu najbliższych 4 lat wydać 1,7 mln. zł na uporządkowanie nowych kwater cmentarza komunalnego. Po wybudowaniu ogrodzenia od ul. Grunwaldzkiej teren ma być odnowiony. Powstaną utwardzone alejki, lapidarium, do którego zostaną przeniesione stare płyty nagrobne.

Zaprojektowano także kolumbarium, czyli miejsce do chowania urn z prochami osób skremowanych. Cmentarz powiększy się o ok. 1,7 tys. miejsc, co ma wystarczyć miastu na ok. 6 - 7 lat. Jednocześnie trwają przygotowania do uruchomienia nowego cmentarza na Jasionowym Wzgórzu, na terenie przejętym od Agencji Nieruchomości Rolnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska