Pracownicy Froteksu wczoraj przenosili zawartość magazynu, który miał być opróżniony na potrzeby nowej firmy. To wzbudziło w ludziach nadzieję na przyszłość.
Zobacz: Prudnik. Firma Frotex złożyła w sądzie wniosek o upadłość
- Mam nadzieję, że Froteks i te miejsca pracy przetrwają - komentuje Antoni Ślęzak ze Związku Zawodowego Włókniarzy.
- Syndyk informował nas, że trudno mu będzie utrzymać produkcję, bo nie ma zamówień. Tylko prywatny inwestor daje szansę na przetrwanie zakładu - mówi Jan Zapała, który reprezentuje władze miejskie w radzie wierzycieli Froteksu. - Tylko syndyk ma uprawnienia do prowadzenia rozmów na temat dzierżawienia czy sprzedaży firmy. Rada wierzycieli już wcześniej pozytywnie zaopiniowała taką możliwość.
Wczoraj rada wierzycieli zgodziła się natomiast na obniżenie o 20 procent ceny sprzedaży tej części Froteksu, która od kilku lat jest już wyłączona z produkcji. Chodzi o cały kompleks hal i budynków po wschodniej stronie ul. Nyskiej.
Zobacz: Prudnik. Los firmy Frotex w rękach sądu
W ubiegłym roku syndyk w sądzie odzyskał prawa własności do niektórych hal, które wcześniej zarząd Froteksu przekazał kolejnym spółkom. Obiekty wróciły na stan majątku firmy bardzo zdewastowane.
- 2 lutego odbył się przetarg na sprzedaż tej części zakładu, gdzie nie jest już prowadzona produkcja - wyjaśnia Jan Zapała. - Sporo chętnych pobrało materiały informacyjne, ale nikt nie zgłosił oferty kupna.
W Prudniku jest ponad 2 tysiące ludzi bez pracy. Nowych stanowisk nie przybywa.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?