Przemoc z bezradności

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot

Na Bliskim Wschodzie już codziennie giną ludzie - od kul i wybuchów bomb. Przemoc przestała być stosowana pod pretekstem osiągnięcia jakiegoś celu militarnego lub politycznego, obie strony strzelają tylko dlatego, że mają broń i jakiś cel na muszce. Nieważne: wojskowy czy cywilny, winny czy niewinny. Izraelczycy i Palestyńczycy poddali się amokowi zabijania oraz niszczenia. Przestała nawet obowiązywać zasada "oko za oko, ząb za ząb", teraz aktualna jest: "wy nam zabijecie jednego, my wam trzech, pięciu".
- To wojna - stwierdził premier Izraela, Ariel Szaron. Ma rację, ale nie dodał, iż to wojna na totalne wyniszczenie. Jeśli nie przerwie się jej w porę, to w końcu ktoś ją wygra, ale będzie to pyrrusowe zwycięstwo. Jego cena przekroczy koszt ustępstw - nie akceptowanych obecnie przez obie strony - koniecznych do zawarcia pokoju. Ale o tym zaślepieni wzajemną nienawiścią Palestyńczycy i Żydzi mogą dowiedzieć się już po wszystkim. Za późno, by coś zmienić.
Tragizm obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie polega na tym, iż obie strony konfliktu zdały już sobie sprawę, że przemocą nie skłonią przeciwnika do ustępstw. Przemoc jednak nie ustaje. Nie, bo jej źródłem jest bezradność. Im jest ona większa, tym bardziej narasta spirala śmierci i zniszczenia. Błędne koło.
Nie przerwie go Izrael. Żadne demokratyczne państwo nie może się ugiąć przed terrorem i zrezygnować ze ścigania oraz karania terrorystów. Z posługiwania się przemocą nie zrezygnuje Arafat. Całe życie Arafata upłynęło pod znakiem przemocy, stosowanej przez niego lub przeciwko niemu. Nie wyobraża sobie, że cele polityczne można też osiągać innymi środkami niż bombą i pistoletem maszynowym. Arafat jest po prostu z innego, niedemokratycznego świata, co czyni go mentalnym zakładnikiem terroru. Dlatego rację mają Izraelczycy, którzy twierdzą, iż Arafata trzeba usunąć. Bez niego gorzej już być nie może, a zawsze jest szansa, że z następnym przywódcą Palestyńczyków da się wynegocjować pokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska