Przypomnijmy: przed meczem Niemcy-Holandia na Jan Sowa z Olesna powiesił przed domem niemiecką flagę.
Na jego podwórko wtargnęło kilku pijanych kiboli. Zerwali niemiecką flagę, wyrwali antenę z auta i wulgarnie zwyzywali gospodarza.
Trzech mężczyzn usłyszało już prokuratorskie zarzuty: naruszenie miru domowego oraz niszczenie mienia.
Na dodatek okazało się, że ofiara dobrze zna chuliganów. Pracują z nim w tej samej oleskiej firmie.
- To był głupi wybryk po pijanemu, traktowaliśmy to jak zabawę, to fakt, że głupio wyszło - mówi jeden z oskarżonych mieszkańców Olesna. - Nikt z nas nie miał złych zamiarów. Przeprosiliśmy już kolegę osobiście oraz na łamach nto.
"Serdecznie przepraszamy naszego kolegę z pracy Jana Sowę za to, że w dniu 13 czerwca 2012 roku wtargnęliśmy na jego posesję, uszkodziliśmy jego mienie i obraziliśmy go. Zobowiązujemy się do naprawienia wyrządzonych szkód. Przepraszamy również osoby, które poczuły się urażone naszymi słowami i zachowaniem.
Koledzy z pracy - Krzysiek, Michał i Krzysztof"
- Chłopcy przeprosili mnie oficjalnie, przeprosiny przyjąłem. Odkupili też zniszczoną antenę. Nie mam zamiaru się mścić, po przeprosinach wycofałem swoje oskarżenia - mówi Jan Sowa.
Jednak prokuratura rejonowa w Oleśnie z urzędu prowadzi postępowanie w sprawie naruszenie miru domowego. Grozi za to do roku pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?