Przerwana sesja

Tomasz Dragan
Na 18 grudnia radni miejscy przełożyli wczoraj głosowanie w sprawie odwołania burmistrza Krzysztofa Kuchczyńskiego.

NA CO MOŻE LICZYĆ OPOZYCJA
Namysłowska rada miejska liczy 28 osób. Zgodnie z ustawą samorządową, do odwołania z funkcji burmistrza i zarządu potrzeba większości kwalifikowanej 3/5 głosów ogólnego składu rady. Oznacza to więc, iż za odwołaniem Kuchczyńskiego musi się opowiedzieć przynajmniej 17 radnych. Na wczorajszej sesji było 26 radnych. Podczas głosowań nad innymi uchwałami dało się zauważyć, że wnioskodawcy mogą liczyć jedynie na 14 głosów poparcia swojej inicjatywy.

Los Kuchczyńskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego i kierowanego przez niego zarządu gminy miał się rozstrzygnąć wczoraj. Kilka tygodni temu wniosek o jego odwołanie zgłosili radni opozycyjnego Forum Rozwoju Ziemi Namysłowskiej oraz część radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. To ostatnie ugrupowanie w październiku tego roku postanowiło o wyjściu z koalicji samorządowej z PSL.

Niespodziewanie już na początku obrad wnioskodawcy odwołania Kuchczyńskiego domagali się przełożenia głosowania w tej sprawie.
- Na opinii, jaką komisja rewizyjna wydała w sprawie zarzutów, które wystosowaliśmy pod adresem burmistrza, brakuje podpisu przewodniczącego tego gremium, radnego Mirosława Marynowicza z SLD - argumentowała radna Forum, Czesława Paluch. - Powinien podpisać te dokumenty. W przeciwnym wypadku mogą one zostać uznane jako niepełne. W konsekwencji taki przypadek może zostać uznany za niezgodny z prawem.
Wydawało się, że wystarczy zatem poprosić przewodniczącego o uzupełnienie podpisu i sprawa będzie załatwiona. Tymczasem okazało się, iż Mirosława Marynowicza nie ma na sali.

- Radny jest chory - poinformował zebranych przewodniczący rady Kazimierz Dubiński.
- Ja nie mogę tych dokumentów podpisać, ponieważ nawet nie rozmawiałem z przewodniczącym Marynowiczem na ten temat - zastrzegł się Stanisław Loster z SLD, zastępca szefa komisji rewizyjnej.
Do dyskusji włączył się również wiceburmistrz Michał Ilnicki oraz burmistrz Krzysztof Kuchczyński. Obaj przypomnieli radnym, że opinia wystawiana przez komisję rewizyjną jest tylko dokumentem doradczym.
- Przecież wszyscy wiemy, że prawie wszyscy członkowie komisji rewizyjnej byli za naszym odwołaniem - powiedział Michał Ilnicki. Krzysztof Kuchczyński nie miał żadnych wątpliwości. - To jakaś kolejna mistyfikacja ze strony moich przeciwników i próba odłożenia w czasie głosowania nad moim odwołaniem - wyjaśniał burmistrz. - A przecież od razu widać, iż przeciwnikom tego zarządu nie udało się uzbierać wymaganej większości do odwołania nas z funkcji. Dlatego chcą jeszcze poczekać i pogadać przez te kilkanaście dni z kilkoma radnymi. Wydaje im się, że kogoś po prostu przeciągną na swoją stronę.

Ostatecznie punkt o głosowaniu w sprawie odwołania Kuchczyńskiego znalazł się w porządku obrad. Radni zajęli się nim pod koniec sesji. W chwili, kiedy przewodniczący Dubiński przystąpił do omawiania tego punktu, radny Loster zgłosił kolejną już na tej sesji propozycję.
- Głosowanie powinniśmy przełożyć do czasu, kiedy Marynowicz podpisze dokumenty - wnioskował radny.
Ta propozycja przeszła większością głosów Forum i części SLD. Przeciwni takiemu rozwiązaniu byli radni PSL oraz trójka członków SLD (radni, którzy są członkami zarządu gminy). Przewodniczący Dubińki zmuszony był przerwać obrady.

- Marynowicz jeszcze przed sesją złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego i być może dlatego nie podpisał dokumentów - powiedział nam Dubiński. - Stąd to zamieszanie i większość radnych postanowiła po prostu odłożyć głosowanie do czasu wyjaśnienia tych wątpliwości. Poza tym oprócz radnego Marynowicza nie było na sali również radnego Wojtasika, który jest chory. Te dwa głosy mogą być istotne w głosowaniu, dlatego trzeba poczekać, aż rada będzie w komplecie.
Przewodniczący, który jest jednym z wnioskodawców odwołania Kuchczyńskiego zaprzeczył natomiast, że takie posunięcie ze strony radnych jest grą na zwłokę. - Nie zamierzamy niczego przeciągać - powiedział nam Dubiński.

- To nie jest żadna manipulacja - zaprzeczył radny Loster. Natomiast radny Waldemar Chańko z Forum przyznał się nam, że podczas wczorajszej sesji jego klub i pozostali wnioskodawcy mogliby mieć trudności z uzbieraniem większości potrzebnej do odwołania burmistrza.
- Nieoczekiwaną sytuacją dla nas jest nieobecność Marynowicza i jego dziwnego zachowania z rezygnacją z szefa komisji rewizyjnej - powiedział nam radny Chańko. - Zamierzamy to wyjaśnić. Nie chcę komentować, czy nasza inicjatywa ma większość, czy mniejszość. 18 grudnia postaramy się mieć przewagę głosów.
Krzysztof Kuchczyński i pozostali członkowie zarządu nie kryli swojego oburzenia zaistniałą sytuacją. Postępowanie opozycji określili jako brak odpowiedzialności politycznej za losy gminy.

- Jeżeli ktoś postanawia zmienić władzę, to powinien udowodnić, że ma do tego odpowiednie poparcie społeczne oraz polityczne - powiedziała nam Krystyna Leszczyńska, radna i wiceburmistrz Namysłowa.
- Kombinowanie z głosowaniem jest po prostu poniżające.
Krzysztof Kuchczyński i Michał Ilnicki nie mają żądnych wątpliwości. - Naszym przeciwnikom zabrakło większości - mówią burmistrzowie. - Teraz będą starali się za wszelką cenę przeciągnąć popierające nas osoby na swoją stronę. Ale my jesteśmy przekonani, że to się nie uda, ponieważ otaczają nas rozsądni ludzie. Z kombinatorami nie będą rozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska