Na szczęście w tej pracy nie zawsze jest na poważnie - uśmiecha się jeden z oficerów operacyjnych Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Zdarzają się sytuacje, gdzie nam szczęka opada, a zaraz potem musimy ją ze śmiechu z podłogi zbierać. To dobrze, inaczej człowiek by zwariował.
Wczoraj informowaliśmy o złodzieju, który w skarpetach na rękach napadł na jeden z opolskich sklepów i ukradł z niego kasę, ale bez... pieniędzy. W pościg za mężczyzną ruszyli policjanci. - Zauważyli go na jednej z ulic i po krótkim pościgu zatrzymali 34-latka biegnącego z kasą fiskalną - mówi mł. asp. Karol Brandys z opolskiej policji.
Tłumaczyć może go chyba tylko fakt, że miał 1,5 promila alkoholu. Ale przestępców specjalnej troski z Opolszczyzny nie brakuje.
Prudniccy policjanci nie zapomną 20-letniego mieszkańca Głubczyc i jego rówieśnika z Prudnika, którzy pojechali na gościnne występy do Liechtensteinu, niewielkiego księstwa między Austrią i Szwajcarią. Młodzi Polacy włamali się do stajni jednego z tamtejszych milionerów i próbowali ukraść warte 73 tys. zł siodło. Zostali jednak spłoszeni. Sprytni włamywacze na swoją akcję zaopatrzyli się w gumowe rękawiczki, żeby nie zostawić odcisków palców. Policjanci faktycznie nie odkryli linii papilarnych, ale znaleźli gumowe rękawiczki włamywaczy, które ci wyrzucili w czasie ucieczki. Śledczy pobrali z nich ślady biologiczne i ustalono DNA sprawców. Jak się okazało - ich profil figurował w europejskiej bazie policyjnej, bo wcześniej byli zatrzymani w jednym z państw za próbę kradzieży w sklepie. Kiedy tamtejsi kryminalni zwrócili się o pomoc do polskiej policji, okazało się, że obaj przestępcy siedzą już w rodzimym areszcie za kolejne przestępstwa.
Trzy ryby w jedną sieć udało się złapać głuchołaskim policjantom, którzy we wrześniu zatrzymali do kontroli samochód. Jechało nim trzech mężczyzn. Podczas kontroli okazało się, że 33-letni pasażer jest poszukiwany przez policję, bo nie stawił się w zakładzie karnym, by odsiedzieć wyrok za przywłaszczenie. Ale na tym nie koniec. Podczas przeszukania samochodu funkcjonariusze znaleźli kilkanaście butelek alkoholu, słoiki z kawą oraz kosmetyki. To fanty pochodzące z kradzieży. Zgłoszenie o włamaniu policjanci z Nysy otrzymali dzień wcześniej. Zarzuty w tej sprawie dostał drugi z pasażerów. Z kolei 35-letni kierowca miał przy sobie amfetaminę...
- Zdarzały się również sytuacje, że podczas oględzin znajdowaliśmy dowody osobiste, które zgubili przestępcy, albo ich samych, bo tak się zmęczyli, że zasnęli w miejscu włamania - mówi jeden z kryminalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?