Przyszedł do sklepu po wódkę i wyciągnął pistolet gazowy. Grozi mu 3 lata więzienia

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum/sxc.hu
Co najmniej trzy lata więzienia grożą Jackowi O., który z atrapą broni palnej przyszedł do sklepu monopolowego po wódkę. Obezwładnił go personel sklepu.

Zdarzenie miało miejsce w sobotę 3 grudnia ubiegłego roku w jednym ze sklepów monopolowych na terenie Prudnika. W późnych godzinach wieczornych do sklepu wszedł mężczyzna, wyciągnął przedmiot przypominający broń. Wymierzył w głowę sprzedawcy, stojącego za ladą, a potem zażądał wydania butelki wódki.

Jacek O. był pijany w czasie zdarzenia. W sklepie był jeszcze drugi sprzedawca, mężczyźni wykorzystali chwile nieuwagi napastnika i wspólnie go obezwładnili, a potem wezwali policję.

Na wniosek prudnickiej prokuratury sąd wysłał podejrzanego do aresztu tymczasowego. Atrapa broni okazała się miotaczem gazu pieprzowego, łudząco podobnym do pistoletu.

Akt oskarżenia przeciwko Jackowi O. trafił do Sądu Okręgowego w Opolu dwa miesiące po zdarzeniu.

- Oskarżonemu grożą co najmniej trzy lata pozbawienia wolności – mówi prok. Przemysław Powirski. – Jacek O. przyznał się do zarzutu usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Tłumaczył się tym, że w czasie zdarzenia był pijany.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska