Puchar dla zwycięzcy

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W sobotę na stadionie przy ul. Oleskiej w Opolu po raz szósty w historii drugoligowych potyczek Odra zagra z Włókniarzem.

Mecz w Opolu będzie miał specjalną oprawę. W jego organizację włączyła się między innymi "Nowa Trybuna Opolska", która, pełniąc patronat medialny i będąc w gronie sponsorów, ufundowała puchar przechodni dla zwycięzcy. Gdyby jednak spotkanie zakończyło się remisem, z jego wręczeniem poczekamy do kolejnego derbowego meczu drugoligowców z Opolszczyzny. Spotkanie wspierają także: Agencja Ochrony Osób i Mienia - grupa "Beta", hurtownia "Vitis" z Opola, biuro podróży "Sindbad", Energetyka Cieplna Opolszczyzna oraz kino "Kraków".

Pierwszy mecz obu drużyn odbył się 4 sierpnia w Kietrzu i z tarczą wyszli z niego piłkarze gości, wygrywając 2-0. Natomiast po raz ostatni w Opolu derby odbyły się w maju. Wówczas Odra walczyła o baraże do ekstraklasy, natomiast kietrzanie o wejście do czołowej piątki na zakończenie rozgrywek. Tym razem spotkanie będzie toczyło się o niższą stawkę, gdyż naszym drugoligowcom bliżej do strefy spadkowej (Odra się nawet w niej znajduje), niż do walki o najwyższe lokaty. Gospodarze plasują się obecnie na 16. miejscu, mając w dorobku 21 pkt, a Włókniarz pięć lokat wyżej z 25 pkt. Mecz w Kietrzu pokazał jednak, że obu drużynom niezwykle zależy na zwycięstwie w tych prestiżowych pojedynkach, a ponieważ w ostatnich meczach jedni i drudzy zaprezentowali zwyżkę formy, mecz w Opolu zapowiada się niezwykle ciekawie.

Szkoleniowcy obu jedenastek podkreślają solidarnie, że remis nie satysfakcjonuje żadnej ze stron, dlatego zapowiada się zacięta walka od pierwszej do ostatniej minuty. Jak oceniają natomiast szansę swoich ekip?
- Są trzy możliwe wyniki, to znaczy zwycięstwo, remis lub porażka i tak naprawdę, to o wszystkim zdecyduje dyspozycja dnia i gra na boisku - twierdzi opiekun Odry Marian Kurowski. - Myślę, że szanse są równe, a kluczem do zwycięstwa będzie psychika i odporność oraz to, kto pierwszy złapie właściwy rytm i ochłonie. Nie od dziś wiadomo, że derby wywołują dodatkowe emocje i trzeba je szybko ostudzić.
- To dla nas najważniejszy mecz, bo kolejny w rozgrywkach - mówił natomiast Jan Furlepa, trener Włókniarza. - Na boisko wychodzimy po to, aby wygrać i tym razem nie będzie inaczej. Muszę jednak szczerze przyznać, że widziałem Odrę w meczu z Hutnikiem i zaskoczyła mnie in plus. Będzie to ciężki mecz, a mówiąc żartem, o tym kto ewentualnie wygra zdecyduje jedna bramka wiecej zdobyta przez którąś z drużyn.

Oba zespoły nie wystąpią w najmocniejszych składach. W Odrze od dłuższego czasu kontuzjowani są bowiem Rogowski, Kucharski i oczekujący na zabieg Wyrzykowski. Kietrzanie nie będą mogli liczyć z kolei na odsuniętego za siedem żółtych kartek reżysera gry Jasińskiego oraz na kontuzjowanego Raka, który ma nogę w gipsie. Pod dużym znakiem zapytania stoi także występ Sosny, który ma naderwany mięsień dwugłowy.
- Po to jestem trenerem, aby rozwiązywać kadrowe problemy - powiedział Furlepa. - Zagramy osłabieni, ale liczę, że ci, którzy dostaną szansę gry wykorzystają ją w stu procentach.
- Do absencji trzech zawodników już się przyzwyczaiłem, nikt nie pauzuje za kartki - dodał Kurowski. - Po przymusowej pauzie wraca natomiast Sobotta.
Zapytaliśmy też trenerów o słabe i mocne strony rywala. Obaj odpowiedzieli, że znają jedne i drugie, ale powiedzą tylko o mocnych, bo słabe trzeba wykorzystać i wiedzy o nich nie ujawnia się przed meczem.
- Włókniarz pokazał dobrą grę z liderem i jest solidną drużyną, a jej trzon stanowią od dłuższego czasu ci sami zawodnicy - powiedział Kurowski. - Na boisku występuje kolektyw, ale niejednokrotnie losy meczu przeważa indywidualność. Dla mnie taką jest Pawlusiński, który prezentuje coraz lepszą formę. Zawsze groźne są jego rajdy i dokładne podania, po których kietrzanie zdobyli wiele bramek.
- Odra, choć w zmienionym składzie niż ten, który pamiętam z jej ławki, nadal jest ciekawą ekipą i nie zasługuje na tak niskie miejsce w tabeli - twierdzi Furlepa. - Podobnie zresztą jak my. Najsilniejszą jej bronią jest chyba blok defensywny, kierowany przez Juraszka. To bardzo ambitni chłopcy, którzy nie odpuszczają. Jest też doświadczony Żymańczyk, który potrafi zaskoczyć nawet najlepszego bramkarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska