Radzimy jak budować dom zimą

Kto w ubiegłym roku zdecydował się zimą budować dom, ten wygrał. Na palcach można było policzyć dni z większym mrozem. Pogoda sprzyjała budowlańcom zarówno w grudniu, jak też w styczniu i lutym. Trudno powiedzieć, jaka będzie zima, która nas czeka. Synoptycy nie wypowiedzieli się na ten temat jednoznacznie. Warto więc przygotować się zarówno na dobrą, jak i na złą pogodę, opracowując alternatywny program zimowego budowania.

- Budowanie podczas łagodnej zimy z dobrą ekipą może być korzystne dla inwestora - uważa inż. Mieczysław Dziechciński, doświadczony kierownik budów. - Obecnie wielu murarzy i dekarzy wyjechało za granicę, więc łatwiej znaleźć ich wtedy, kiedy wracają do domów na zimę. W tym okresie ceny za wykonawstwo są nieco niższe, ponieważ roboty jest mniej.

Ubiegła, bardzo łagodna zima sprawiła, że trochę inaczej zaczęto podchodzić do budowania. Inwestorzy doszli do wniosku, że jesienią warto zaryzykować kontynuację budowy, bo w każdej chwili można ją przerwać na czas mrozów i powrócić do niej, gdy słupek rtęci pójdzie w górę. Mają rację, ponieważ ze względów technologicznych można murować bez szkody dla jakości do -5, a nawet do -8 stopni Celsjusza. Obecnie w sukurs takim inwestorom przychodzi chemia.
W sprzedaży są specyfiki, które dodaje się do zaprawy murarskiej, które sprawiają, że nawet gdy nocą chwyci mróz, cement nagle nie zamarznie.
Jeśli wykonawcy stosują się do zamieszczonych na opakowaniach przepisów i nie przekraczają technologicznych norm, dom budowany w zimie na pewno się nie zawali.

Zimowe budowanie jest trudniejsze dla ekipy murarskiej i niewygodne dla inwestora. Jeśli jednak mamy załatwione wszystkie formalności związane z rozpoczęciem budowy, warto jeszcze teraz wybudować stan zerowy, by wiosną rozpocząć od razu od stawiania ścian, co bardzo przyśpieszy proces inwestycyjny.

Jeśli ktoś zdąży przed zimą ściany domy przykryć dachówką jeszcze w listopadzie lub w grudniu, wcale nie musi przerywać budowy. Dla domu wprawdzie najlepiej jest gdy, jak mówią budowlańcy, po pokojach pohula zimowy wiatr, ale przy umiejętnym prowadzeniu dalszego etapu inwestycji można kontynuować prace.

Kolejnym etapem jest zamknięcie domu. Okna można wstawiać nawet wtedy, kiedy na dworze jest mróz. Jeśli nie przekracza on -10 stopni Celsjusza, można okna montować. Producenci stosują specjalny rodzaj zimowej pianki i nawet jeśli nagle ścisnie mróz, nie trzeba się obawiać jego negatywnych skutków. Żeby zamknąć budowę, potrzebne są drzwi wejściowe, ale doświadczony kierownik budowy radzi z tym poczekać.

- Docelowe drzwi wejściowe są kosztowne, a we wnętrzu jest jeszcze wiele prac do wykonania, więc mogą się podniszczyć. Najlepiej więc wstawić płytę OSB z zawiasami i kłódką.

- Tylko duży mróz stanie na przeszkodzie elektrykom. Przy kilkustopniowym można rozprowadzać instalację elektryczną - zapewnia Mieczysław Dziechciński. - Równolegle zachęcałbym do wykonania komnka. Chodzi o zamontowanie wkładu, bo prace przy obudowie można zostawić na wiosnę. Jeśli jednak serce kominka zacznie funkcjonować, można bez przeszkód wołać fachowców do położenia instalacji wodno-kanalizacyjnej i grzewczej we wnętrzu domu. Nawet jeśli nie ma jeszcze połączenia z zewnętrzną instalacją, bo przyłącza można zrobić wiosną, gdy ziemia nie będzie zamarznięta. Inwestor zyska w ten sposób jakieś trzy miesiące, bo na wiosnę zostanie mu wylanie posadzek, tynkowanie, kafelkowanie łazienek, położenie pdłóg i montaż drzwi wewnętrznych.