Radnych zdziwił jednak adres nieruchomości. Oba lokale są bowiem położone przy ulicy Krakowskiej 51, gdzie obecnie działa pub. Tymczasem miasto od 10 lat lokali w ścisłym centrum nie sprzedaje.
To pokłosie błędu sprzed lat, kiedy okazało się, że w sprzedawanych na masową skalę lokalach lokowały się głównie banki lub instytucje finansowe, a urząd miasta nie mógł nic na to poradzić.
- Wstrzymanie sprzedaży było słuszne, ale obecna decyzja prezydenta jest co najmniej zaskakująca - ocenia Piotr Mielec, radny SLD.
Mielec oraz inni radni będą pytać o szczegóły transakcji, zwłaszcza, że najemca najpierw restauracji, a następnie pubu wielokrotnie zwracał się możliwość wykupu. Za każdym razem rada miasta odrzucała jego prośbę.
- Lokal, gdzie działa pub, jest nadal miejski, sprzedaliśmy biura, które są nad tym lokalem - wyjaśnia Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta. Urzędnicy ratusza podkreślają, że zasada niepozbywania się lokali usługowych w centrumdotyczy pomieszczeń na parterach.
- I nie wycofujemy się z tej zasady - mówi Maciej Wujec, wiceprezydent Opola. - Chcemy mieć wpływ na to, jak wygląda ulica Krakowska.
Radni opozycji są jednak nieufni w sprawie lokali. Niedawno na wniosek prezydenta rada miasta, gdzie Arkadiusz Wiśniewski ma sporą większość, sama ograniczyła swoje kompetencje. Do tej pory prezydent musiał pytać rajców o zgodę na sprzedaż nieruchomości, gdy jej wartość przekraczała milion złotych. Obecnie tę kwotę podniesiono do trzech milionów.
- Owszem, ale w przypadku lokali w ścisłym centrum nadal pozostał milion - podkreśla Wujec. - Chciałbym przypomnieć, że o każdej transakcji radni dowiedzą się poprzez sprawozdania. Nie można nawet sugerować, że chcemy coś przed nimi ukryć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?