Ratuszowy zegar stanął i zamilkł

Fot. Joanna Forysiak
- Naprawa mechanizmu to skomplikowana robota, ale za dwa miesiące zegar znów zacznie wybijać kwadranse - zapowiada Andrzej Masztalerczuk.
- Naprawa mechanizmu to skomplikowana robota, ale za dwa miesiące zegar znów zacznie wybijać kwadranse - zapowiada Andrzej Masztalerczuk. Fot. Joanna Forysiak
Ponadstuletni zegar na wieży ratuszowej w Paczkowie zatrzymał się na godzinie 17.20. - Bez niego człowiek nie wie, na jakim świecie żyje - utyskują paczkowianie.

Andrzej Masztalerczuk zna w mechanizmie każdą śrubkę, tuleję, łożysko i cięgno. Opiekuje się nim przecież od dwudziestu lat. Czemu od 20 lipca wskazówki stoją? - Części się wytarły - mówi zegarmistrz. - Zegar jest bardzo porządny, ale nie jest szczelnie obudowany. Szkodzi mu kurz, pyły, a najbardziej gwałtowne zmiany temperatur.

Żeby się do niego dostać, trzeba wejść na czwartą kondygnację wieży po krętych schodach. Masztalerczuk pewnie prowadzi na górę. Wie, który schodek jest nierówny, kiedy trzeba się schylić, żeby sobie nie nabić guza.
- Mechanizm jest zrobiony w Głogowie w 1858 roku - opowiada. - Składa się z trzech części: odpowiedzialnej za wskazywanie minut, bicie kwadransów i wybijanie godziny. Wahadło waży dziesięć kilo, a dzwon godzinowy odlano jeszcze w 1517 roku.

Jako jeden z niewielu w Polsce, paczkowski zegar wciąż trzeba nakręcać ręcznie co 50 godzin. Co trzy dni spóźnia się o minutę, ale mieszkańcom to nie przeszkadza. - Tak się przyzwyczaiłam, że bije, teraz mi w mieście za cicho, za smutno - skarży się Larysa Dregan.
Andrzej Masztalerczuk zapowiada, że gruntowny remont zegara skończy się za dwa miesiące. - A wtedy będzie chodził następne sto lat - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska