Reaguj na przemoc u sąsiada. W Prószkowie wiedzą jak

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Niebieskie spotkania w tamtejszym MOPS pomóc ofiarom agresji oraz ośmielić do działania tych, którzy są jej świadkami.

- Ludzie boją się mówić o przemocy, a tym bardziej reagować na nią - mówi Małgorzata Chrynus, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Prószkowie. - Ofiary latami znoszą sytuację, bo się wstydzą. Sąsiedzi, choć słyszą co się dzieje, nie wtrącają się, uznając, że to nie ich sprawa. Nie chcemy czekać, aż dojdzie do tragedii.

Wbrew obiegowej opinii przemoc dotyczy nie tylko tzw. rodzin z marginesu. - Wśród naszych podopiecznych niepokojące sygnały może wychwycić na przykład pracownik socjalny, ale to tylko wierzchołek góry lodowej - mówi Małgorzata Chrynus. - Ciągle jeszcze pokutuje stereotyp, że bieda i przemoc idą w parze. Tymczasem do przejawów agresji często dochodzi w tzw. dobrych domach, których nasi pracownicy nie odwiedzają. Zwłaszcza w takich sytuacjach pomóc przerwać dramat może właśnie czujność sąsiadów.

Prószkowski MOPS wyszedł z inicjatywą tzw. niebieskich spotkań z pracownikiem socjalnym oraz pedagogiem. - Zapraszamy na nie między innymi kobiety i mężczyzn, którzy doświadczają przemocy ze strony partnerów, ale też np. rodziców, których niepokoją agresywne zachowania dziecka - wyjaśnia Małgorzata Chrynus. - Jesteśmy zobowiązani do zachowania tajemnicy, więc ofiary nie muszą obawiać się, że ich oprawca albo osoby postronne o wszystkim się dowiedzą.

Specjaliści podpowiedzą, gdzie skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej, uzyskać wsparcie psychologa, a nawet konkretną pomoc materialną, która pomoże uwolnić się od oprawcy.

Na indywidualne spotkania można umawiać się dzwoniąc pod numer 77 40 13 715 i 77 46 43 053.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska