Był świąteczny piątek, 15 sierpnia. Angelika z Tułowic spakowała niedużą walizkę. Tyle, ile potrzeba 16-latce na trzy dni, które miała spędzić u koleżanki w Opolu. Planowała wrócić w niedzielę wieczorem, bo następnego dnia zaczynała praktykę zawodową w szkolnej kuchni. Nie wróciła do dziś i nie odezwała się do najbliższych.
- Od prawie trzech tygodni nie wiem, co się dzieje z moim dzieckiem. Boję się najgorszego - mówi jej matka, Ewa Cendal.
W poniedziałek, 18 sierpnia, o zaginięciu córki zawiadomiła policję w Niemodlinie. Następnego dnia ściągnęła do domu informatyka, który włamał się do komputera dziewczyny. Z treści rozmów na Gadu-Gadu dowiedziała się, że Angelika nie pojechała do Opola, lecz do Wrocławia. Umówiła się tam z chłopakiem. Matka natychmiast przekazała policji jego imię i nazwisko.
Okazało się, że to 28-latek mieszkający w Świebodzicach na Dolnym Śląsku.
- Wiemy, że dziewczyna była w jego domu, potwierdził to brat mężczyzny - mówi Jan Otręba, zastępca komendanta policji w Niemodlinie. - Podobno mieli pojechać do Wrocławia.
- Dla mnie to ogromny szok - mówi łamiącym się głosem pani Ewa. - Angelika jest dosyć zamknięta i ostrożna. Nie chodzi na dyskoteki, chłopcy jej nie interesują, zawsze mówiła, że na miłość ma jeszcze czas. Jest solidna, woli przesiadywać w domu przy komputerze, a jeśli gdzieś wychodzi, to wraca najpóźniej o 20...
Matka kojarzy teraz, że towarzysz z Gadu-Gadu musi być tym samym, o którym córka mówiła jej rok temu - że poznała fajnego chłopaka w pociągu. Nie powiedziała jednak, że jest on od niej dużo starszy.
Opinia
Policja i rodzina szukają Angeliki.
Opinia
Aleksandra Kiełczewska z Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA:
- W 2007 roku zgłoszono 3710 zaginionych w wieku 14-17 lat. Przyczyny zaginięć to ucieczki z domu, przestępstwa, których ofiarą padają młodzi, rzadziej - handel ludźmi czy pedofilia. Nastolatki podejmują decyzje o ucieczce z domu z powodu złości na rodziców, poczucia samotności i zaniedbania, kłopotów w szkole, przedłużających się konfliktów w domu, poczucia bezradności. Często mają wrażenie, że nikt ich nie rozumie, chcą zwrócić na siebie uwagę, nie widzą
innego rozwiązania problemu. Ucieczka z domu musi być traktowana poważnie, gdyż na nastolatki czyha wiele niebezpieczeństw (np. mogą stać się ofiarami przestępstwa, wpaść w złe towarzystwo, narkotyki).
20 sierpnia policja w Wałbrzychu odnalazła telefon dziewczyny. Jej towarzysz sprzedał go w komisie za 250 zł. Jego dwa telefony komórkowe - ich numery również podała policji matka Angeliki - są wyłączone, więc mężczyzny nie można zlokalizować.
Wszelki ślad urwał się kilka dni temu w Poznaniu, skąd Angelika wysłała matce kartę do swej komórki. Włożyła ją do koperty, bez żadnego liściku.
- Telefon trzeba co miesiąc doładować określoną kwotą, inaczej zapłaciłabym kilkaset złotych kary. Myślę, że Angelika chciała mnie przed tym uchronić - mówi matka.
Największy żal rodzice dziewczyny mają do policji w Świebodzicach.
- Nie zareagowali w porę, a mogli odnaleźć córkę, kiedy jeszcze była na ich terenie - uważa ojciec, Mariusz Cendal. - Czujemy się bezradni.
Kiedy w pięć dni po zgłoszeniu zaginięcia matka Angeliki zadzwoniła na policję w Świebodzicach, by dowiedzieć się, jak idą poszukiwania, usłyszała, że faks przysłany z komendy w Niemodlinie był... nieczytelny i zupełnie nie wiedzą, czego koledzy z Opolszczyzny od nich chcą.
Mimo dwukrotnych próśb matki nie skontaktował się z nią tamtejszy policjant prowadzący sprawę.
- Oni jej nie szukają, a ja się boję, że córka jest przetrzymywana - mówi pani Ewa.
- Myślę, że dziewczyna za kilka dni się odezwie - uspokaja komendant Otręba z Niemodlina.
- Angeliko, wróć do domu - płacze matka. - Nie martw się o szkołę, o praktykę, o sprzedany telefon. Tylko wróć!
Dziewczyny szuka także Itaka - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?