Rodzina z Rumunii wierzy, że Opole stanie się ich domem

Redakcja
W Rumunii mieszkaliśmy na wsi, nie było pracy i często zdarzało się, że nie mieliśmy, co jeść. Tu jest nam bardzo dobrze - mówi Doina Warga.
W Rumunii mieszkaliśmy na wsi, nie było pracy i często zdarzało się, że nie mieliśmy, co jeść. Tu jest nam bardzo dobrze - mówi Doina Warga. Krzysztof Świderski
Przyjechali z Rumunii 20 lat temu. Od 3 lat są legalnie, ale czasowo. A chcę zostać na zawsze. Rodzice z czwórką dzieci od kilkunastu dni mieszkają w "Szansie" i czekają na decyzję UM.

Nie ma nic cennego materialnie, ale docenia to, że ma zdrowe dzieci, dobrego męża i że może mieszkać w Polsce. Taka jest Doina Warga, 45-letnia Rumunka, która z mężem i dziećmi przyjechała do naszego kraju 20 lat temu. Przez 17 byli tu nielegalnie, mąż pracował na czarno. W Polsce urodziła czworo najmłodszych dzieci. Pozostała czwórka jest dorosła. Wszyscy mieszkają w Opolu, pracują. Najstarsza córka wyjechała za mężem do Hiszpanii. Gdy przyjechała do Opola, by odwiedzić rodziców, była w zaawansowanej ciąży i tu urodziła dziecko. Na razie mieszka z bratem i jego rodziną w wynajętym mieszkaniu.

Sześcioosobowa rodzina Rumunów jeszcze kilkanaście dni temu wynajmowała mieszkanie na Chabrach, ale właściciel potrzebował pieniędzy, musiał sprzedać lokal i niemal z dnia na dzień małżonkowie, z czwórką dzieci w wieku szkolnym, zostali bez dachu nad głową.

- Dobrzy ludzie pokierowali nas do pomocy społecznej i tak znaleźliśmy się w "Szansie" - opowiada Doina Warga.

Bezdomnymi z dziećmi najpierw zajęli się pracownicy Ośrodka Interwencji Kryzysowej MOPR. - Ustaliliśmy, że rodzina ma zarejestrowany czasowy pobyt na terenie RP - mówi Tamara Tymowicz, szefowa OIK - Taki status uprawnia do podejmowania pracy w Polsce, a dzieci mogą uczęszczać do szkoły. Wszyscy też są ubezpieczeni. Na podobnych warunkach Polacy przebywają w krajach Unii Europejskiej. Rumuni złożyli deklarację, że mają z czego żyć. I rzeczywiście tak jest.
Trajan - głowa rumuńskiej rodziny- pracuje na umowie w firmie budowlanej. Dzięki temu mogli płacić za wynajmowane mieszkanie.

- Mój mąż nigdy nie był bez pracy - zapewnia Doina Warga. - Zawsze chciał się pokazać z najlepszej strony, a pracodawcy go doceniali. Umie budować, układać kafle i podłogi, malować i jeszcze dużo innych rzeczy. Nigdy się nie zdarzyło, żeby go ktoś oszukał, nie zapłacił za pracę, albo obniżył zarobek, ale wystarczało tylko na jedzenie i opłacenie czynszu. Jednak najważniejsze, że nigdy w Polsce nikt z mojej rodziny nie był głodny. To przed głodem musieliśmy uciekać z Rumunii, bo mieszkaliśmy na wsi, a tam nie było pracy i często zdarzało się, że nie mieliśmy co jeść. Tu jest nam bardzo dobrze.

- Kiedy zjawiła się u nas rodzina Doiny Wargi, okazało się, że cały ich dorobek mieści się w kilku reklamówkach - mówi Edyta Solarska-Halaba, kierowniczka "Szansy". Znalazł się u nas jeden pokój, ale bez mebli. Na szczęście ktoś oddał kilka szafek i wersalkę, więc na razie te sprzęty oraz szeroki materac stanowią umeblowanie ich pokoju. Nie mamy nawet stolika, więc jedzą na parapecie, a dzieci odrabiają lekcje w świetlicy. Mam jednak nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Może ktoś akurat będzie wymieniać meble i zechce stare przywieźć do nas, może któryś z mieszkańców "Szansy" przeprowadzając się do własnego mieszkania, zostawi część sprzętów, bo tak się już zdarzało.
Dalszy los tej rodziny zależy od decyzji Urzędu Miasta Opola. Złożyła ona wniosek o przydzielenie mieszkania socjalnego albo lokalu do remontu i jeśli decyzja będzie pozytywna, rodzina może spokojnie czekać u nas na takie lokum. Wtedy będzie im można przydzielić jeszcze jeden pokój w "Szansie". Jeśli jednak zapadnie decyzja odmowna, wszyscy będą musieli wrócić do Rumunii.

- Dzieci świetnie mówią po polsku i - zwłaszcza dziewczynki - bardzo dobrze się uczą - podkreśla Anna Kosielska, pedagog ze Szkoły Podstawowej nr 11, której są uczniami. - Mama bardzo dba o nie i jest w stałym kontakcie ze szkołą. Dzieci jedzą u nas obiady, opłacone przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.

- Dbam o ich naukę - przyznaje Doina Warga. - Chciałabym, żeby wszystkie zdobyły dobre zawody i mogły spokojnie żyć w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska